Kiedyś w barze hotelu Novotel w Gdańsku zamówiłem dwie setki. Kelner popatrzył na mnie uśmiechnął się i potwierdził " Tak? Czyli Lorneta?". I tu 1 połowa - w sumie bez komentarza. Wystarczy spojrzeć na "strzały" po 1 połowie. I stąd moje "obstawianie" ,gdy już po 20 minucie meczu, obstawiłem REMIS. Wynik bardzo często mający miejsce kiedy grają te zespoły. I tak mógłbym napisać = 20 minuta... remis , 40 minuta... patrz 20 minuta no i 45 minuta... patrz 40 minuta. Piłkarze biegają bo przecież ( jak mówi Pan Strejlau) "piłka nożna to sport biegowy". A przy +1C biegać w sumie się chce. No i patrzę na to bieganie, na te defensywy i nudzę się jak na polskim filmie obyczajowym ( też prawie cytat z filmu Piwowskiego "Rejs"). Bo "najważniejsze z tyłu na zero", na dodatek " na trudnym terenie w Gdańsku". Jeeeezu... wybaczcie walę banał za banałem, ale to na razie taki właśnie mecz, BANALNY. Polska liga, klasyk banalnosc...