Nijak mi się denerwować, ogryzać pazury , gdy grają "nasi". "Nasz oskubany drób" ( orły Brzęczka... he he he). Niby powinienem ,bo i Bednarek, Kędziora, Jóżwiak a potem Moder to "moi". No tak, ale jak widzę "niemojego" Krychowiaka, obcego mi patafiana Recę, podstarzałego Grosickiego , "schodzącego na drugi brzeg" wolnego Glika to wybaczcie. Mi oni teraz są po prostu obcy.
Polatuje mi tym sposobem wynik tych śmiesznych podrygów na wielkim, pustym stadionie. Ta przegrana w moim odbiorze to tylko tyle, by sobie mogli w telewizorni pogadać za parę groszy "eksperci", niech mielą słomę , niech przenoszą sitkiem wodę. Dobrej zabawy życzę.
Dziwne tyle, że nie grał Milik i... Błaszczykowski... he he he he.
Kto zagrał jako tako - Zieliński ( no tak, tak było), Kędziora ( o niebo lepszy od BeLeszyńskiego).
Pomoc bez mocy. Niecelne podania, niecelne podania, niecelne podania tak jakbym oglądał naszą PRL-LIGĘ. I Włosi i Holendrzy po prostu jak podawali piłkę to PODAWALI SOBIE ,a nie.....po "naszemu" zagrywali na całkiem wolne w pole. Tu KAŻDY polski gracz grał tą metodą. Bo "może szybki skrzydłowy dogoni piłkę" po biegu przez połowę boiska. A przecież zdecydowana większość tych "polskich" graczy gra w ligach gdzie.... celnie podaje się piłkę czyli w Niemczech, Włoszech, Anglii ( za wyjątkiem Modera grającego jeszcze w lidze grającej stylem -"miał dobry zamiar" i "gdyby...").
Linetty, od razu po wejściu, trzema podaniami donikąd mnie kompletnie załamał. Krychowiak grał jak gościu z hantlami w gaciach ,grający sentymentalny "futbol 20 wieku" czyli przyjął, podbiegł, podbiegł, poprawił, podał. Klich...bo... chyba nie ma innego "polskiego" gracza, lepszego w tym narodowym futbolu. Reca zapewne robił "laskę" Brzęczkowi w Płocku, gdy tam razem pracowali. Choć przyznam... Rybus czy Reca to "jeden pies".
Przy tym trzeba konieczne przypomnieć że (oprócz Płachety, Jóżwiaka, Modera) pozostali grający w tym meczu gracze grają OD WIELU lat w różnych, niezgorszych ligach. Jedynie Moder gra jeszcze w gównianej lidze, a Płacheta i Jóżwiak też jeszcze "jedną nogą" w ligowej gnojówce, zatem... wytłumaczcie mi DLACZEGO ci INNI ( ciężko doświadczeni) nie "umieją prosto i celnie podać"? Bo ja jakoś nie kumam.
Celne podanie to NR1 " w piłkarskim abecadle"-- jako to co powinien umieć dobry gracz. Reszta - drybling, strzał, gra głową to jest już trudniejsza sprawa.
Przecież, gdy nie ma NR1 to nie ma prawa być NR 2,3,4,5.... i tak dalej. No chyba że Płacheta/Jóżwiak dogonią kopniętą do przodu, z zamkniętymi oczami przez pomocnika/obrońcę piłkę ! Taką "na całkiem wolne pole".
Komentarze
Prześlij komentarz