Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2021

LECH 2 i BRIGTON (debiut w Premiership Kuby Modera!)

 1. Rezerwy Lecha Ciekawiło mnie jak będą grać rezerwy Lecha. Zmiany- trenera, kadrowe w zespole ( przyszli Onsorge, Laskowski, Kriwiec!). Zmiana trenera logiczna bo Ulatowski był ni to dyrektorem ni trenerem. Nawet chyba bardziej był dyrektorem. Takie połączenie funkcji ( dyra i mistrza produkcji) w żadnym przypadku nie miało szans. Ulatowski tylko "produkował chaos".  Gra w 2 lidze też musiała się zmienić ,bo jak już pisałem PZPN znacznie ograniczył schodzenie graczy ( 20 lat i więcej!) z tzw "pierwszej drużyny". Czyli tak jakby wyrównano szanse drugoligowców. skład:Lech II Poznań: Krzysztof Bąkowski - Filip Borowski , Wojciech Onsorge , Tomasz Dejewski , Krystian Palacz - Adrian Laskowski (79. Jakub Białczyk), Antoni Kozubal , Filip Marchwiński (79. Igor Ławrynowicz) - Łukasz Szramowski (73. Adrian Ratajczyk), Sergey Krivets (69. Oleksandr Yatsenko), Jakub Karbownik (73. Karol Smajdor)  Na czerwono ci "NOWI" ( tu warto zwrócić uwagę na Kozubala i...

CHCEMY GRAĆ OFENSYWNĄ PIŁKĘ

W tytule wpisu cytat z konferencji, przed meczem z Wartą, cytat z wypowiedzi trenera p.Żurawia. No tak. Chcieć to (ponoć) móc. Ale jak kiedyś usłyszałem " wolę nie mieć WIZJĘ, wolę telewizję". Tu jest wizja i fonia i... to na tyle. Piłki w piłce tyle co zawsze gdy ogląda się Ekstraklasę. No może to w 80% przypadków ligowych. Jedni naciskają drudzy grają " w średnim lub niskim pressingu" Jedni "mają wizję", drudzy korzystają z wizji rywali "zapatrzonych w swoją klasę" i po prostu grają tak prosto jak się da. Prosto , skutecznie na polską Ekstraklasę.  Bo Lech powinien przyjąć do wiadomości, że gra w POLSCE , a nie w jakiejś wymarzonej lidze ( np w La Liga czy Serie A). Oni (Hiszpania, Włochy) po prostu mają graczy do takiego "koronkowego" grania, a tu tak jakbym oglądał szczunów przebranych w niebieskie koszulki piłkarzy  udających Ronaldo, Lewandowskiego, De Bruyne,Messiego czy innego Mane mających na plecach wtopione te nazwiska. No ta

DARIUSZ ŻURAW i inni

Jak pisał kiedyś Ildefons Gałczyński "Cudu, cudu pragnie lud jak jarmużu bedłki". "Przeżyłem" wielu trenerów Lecha. Przeżyłem euforię przy zatrudnianiu i bezlitosne wykopywanie tak kochanego wcześniej przez kiboli  trenera. Bo i byli tacy i tacy. Tacy co dawali się lubić kibolom (Smuda, Bjelica), tacy których już na starcie lekceważono (Zieliński,Rumak, Urban, Bakero i.... Żuraw), tacy którym wbrew jakimkolwiek danym dawano ogromny "kredyt zaufania" ( Djurdjević) i tacy nie do końca zdefiniowani , kiedy przychodzili do Lecha poprzedzani byłą "sławą"(  Nawałka i Skorża). W każdej z tych kategorii byli lepsi i gorsi. Sukces osiągnęli ( jakiś tam) - Smuda (LE) Zielina (MP) Skorża (MP)  I... Żuraw (LE). Reszta "próbowała" z miernym skutkiem, a kilku uciekało prawie z Lecha - Nawałka, Bakero, Djurdjević. Ja sobie z ciekawości sprawdziłem jakie to osiągi mieli ci "najlepsi" po zakończeniu pracy w Kolejorzu (Smudy nie rozpatrywałem b

ANGLIA na radarze i polski-angielski humor

  1. Dzisiaj dzień angielski. Mecz  Leeds-Southampton . Stare wspomnienia ,kiedy zespół Leeds rządził ichnią ligą. I gdyby nie Bednarek to w tym meczu kibicowałbym chyba Leeds. Ot dla marki, starej i mi znanej. Bo tak naprawdę wszystko mi jedno kto wygra. No i Leeds powiozło 3-0 Southampton. Z tego co widziałem to albo Southampton grało na 3 środkowych obrońców, albo  Bednarek grał jako prawy boczny obrońca. Grał przeciętnie. Był taki jakiś zagubiony. Uciekali mu rywale. Dużo minut tego meczu nie widziałem, ale to Leeds miało przewagę. Chyba ze trzy razy bramkarz Southampton wyciągał setki. I to takie z których powinny paść bramki. Było 3-0, a mogło być i 5-0. Słaby mecz Southampton, które zjeżdża w tabeli. W drugim "naszym meczu" Kamil Jóżwiak grał od początku 2 połowy. Nie było działającego linka więc niewiele o tym meczu. Derby wygrało 2-0.  W tym meczu była ciekawostka. Bramki strzelali dla Derby : w 1 połowie Edmundson, który na początku 2 połowy został zmieniony przez W

WARTA wygrała 0-1 ===== BRIGHTON poległo 1-2

       WARTA idzie jak burza. No może jak taka burza co jak walnie jednym/jedynym piorunem to walnie w basen gdzie kąpie się setka ludzi.  Co jest oczywiste, bo brak tam gwiazd, a najlepszym graczem ( ot uśmiech krzywy losu) jest Łukasz Trałka wywalony z hukiem z Lecha. Ciekawa to drużyna gdzie trudno szukać przyszłych gwiazd, a jednak jakoś sobie z tym radzi. Oj piszę oczywiste oczywistości. Z Piastem grali swoje. Zresztą statystyki pomeczowe mówią wszystko. JEDEN celny strzał Warty i zwycięska bramka. Prosto, skutecznie do bólu. Bo i piłka nożna to prosta ( "biegowy sport" - jak mówi Strejlau) sprawa. Za to Piast aż 20 razy strzelał z miernym skutkiem = celnie 6 razy czyli jak w póżniejszym meczu Brighton . Co ciekawe i drugi mecz który oglądałem był nieco "podobnej maści". Czyli był to mecz Brighton-Crystal Palace. Jak widać Moder na ławce, Karbownika nie zabrali z hotelu. Moder ławkę ładnie wygrzał ,bo z niej nie wstał do końca meczu. Jak widać, sprawa podobna

Lech - Festung Posen

 Często mecze piłkarskie porównywane do bitew - walka na śmierć i życie, twierdza Poznań, umieranie za trenera. Dla mnie to pachnie zdecydowanie zdechłą myszą. No bo 21 wiek, piłka zepsuta bejmami, twierdza Poznań czyli Cytadela to teraz park obesrany przez psy spacerujące z właścicielami, ławeczki dla emerytów, kawiarnie gdzie dzici mogłyby (pandemia!) zajadać lody. Kolorowo, parkowo. I taki to jest ten nasz dzisiejszy Lech. Kolorowy, parkowy, spacerowy. Gdzie sport wyczynowy-zawodowy wydaje się być na poziomie "nordic-walking" czy też porannego joggingu. Do tego te wstydliwe statystyki - nie wygrane 8 ostatnich meczów (!!!)= OSIEM. Wliczając LE w kolejności. Skrzydłowi Lecha bez skrzydeł/ liczb. Czegoś co tak cenne w obecnej "statystycznej " piłce: Kolejorz-Kiepscy  1-0 1 połowa Ot taki spacer po Cytadeli, powiedzmy w warunkach wczesnej wiosny ( temp +10C, bez opadów, pogodnie) piękna  RÓWNA, zielona murawa. Tylko się dobrze bawić, spacerować. I tak to jest. Ciśni

WATFORD - DERBY 2-1

"I lis syty i Manchester City"  Taką to rymowankę podrzuciła mi kiedyś Anna i rozbawiła mnie nią do łez. W sumie ligi angielskiej nigdy nie oglądałem . Przerażony ilością meczów i kompletnym brakiem "uczepienia" w tej lidze. Co prawda grali tam bramkarze z Polski, ale co mi tam za atrakcja oglądać bramkarzy. Kilku Polaków " w polu" niezbyt zaistniało ( kojarzę nazwiska - Nowak, Deyna, obecnie Grosicki. Może dorzucić trzeba by było Bielika. I to wsio, bo Majewskiego nijak policzyć choć coś tam grywał, a Rasiak... litości ... choć kopnął piłkę w Tottenhamie). Sytuacja nieco się zmieniła  ,gdy do Premier League awansował Bednarek, póżniej Moder, a w międzyczasie Jóżwiak. I chyba tych "polskich" zastrzyków więcej nie będzie, bo po brexicie zostały zaostrzone przepisy zatrudniania piłkarzy z Europy. Szczególnie trudniejsze będą transfery dla "młodych zdolnych". Bo "stare wygi" być może się załapią ( choć tak naprawdę nie mam bladeg

PIŁKA NOŻNA - kabaretowa

 1- Trudno sobie wyobrazić oglądając "mecze sparringowe w LM" jak tzw "oglądacz" da radę trawić te "telewizyjne podrygi" bez publiki, z odgłosami tłumu puszczanym z "taśmy". Nawet Messi ma tego wszystkiego dosyć. No i pojawiają się ciekawe niekonsekwencje. Jak wiemy przepisy mówią że szczególnie cenne są bramki na tzw "wyjeździe" . Przy wyniku 2-1 i w rewanżu 1-0 to drużyna strzelająca tę jedną bramkę na wyjeździe awansuje, bo strzeliła " na stadionie gospodarza gola". No tak. Została wręcz stworzona cała taktyka takiego "grania na wynik" na "wyjeżdzie".  I teraz zaczyna się ciekawie: RB Lipsk - Liverpool to był mecz w którym gospodarzem byli Niemcy. Mecz został jednak rozegrany w.... Budapeszcie, bo Niemcy nie pozwalają na lądowanie samolotów z Anglii na swoich lotniskach. Całe szczęście, że Liverpool wygrał 0-2 więc raczej "pozamiatane". Temat jednak pozostaje ciekawy. 2- Lech "wzmacnia&

OCZY BOLĄ 1-0 PŁOCK-KOLEJORZ

Sezon który właśnie mija Kolejorzowi to "sezon wymówek". No bo : zmęczenie LE, teraz zmęczenie PPolski. Wniosek oczywisty.  Lech nie powinien grać ani w LE ani w PPolski ,aby cokolwiek osiągać w lidze ( tak było przecież w sezonie 2019/20). Obecnie odpadła przecież wymówka : zespół gra pod presją trybun (puste). Odpada też wymówka : zespół gra pod presją walki o MPolski. Zatem można "golić frajerów" na luziku korzystając ze swoich doświadczeń z LE oraz "potencjału piłkarskiego " zarówno tzw doswiadczonych graczy jak i młodych talentów. Zaraz, zaraz co ja tu wypisuję za bzdury! Mam wrażenie ,że teraz zespół "szuka kolejnej wymówki" czyli chyba byłoby to -- " gramy pod presją walki o utrzymanie w lidze". Bo na TERAZ żadnej innej presji nie ma. Nie ma ciśnienia, nie ma ochoty by marznąć ( zastanawiające "kontuzje" Salamona, Rogne, Ishaka). Tym sposobem "na strzał" zostają wystawieni nie ci " weterani" jak Ram

Puchar Pasztetowej (polski pasztet ligowy) czyli Radomiak-Lech.

 Nie oglądam meczów PPolski ale.... coś tam  odpalam z powtórek, coś czytam ,a dziś nawet (przed Kolejorzem) co jakiś czas patrzyłem na mecz (po kilka minut) KGHM Lubin- Chojniczanka. Oczywiście nie trzymłem kciuków za nikim. Ciekawsze jest co i jak gdy trener Radomiaka narzeka na termin. Bo niby "ekstraklasowe zespoły już zagrały 2 mecze w lidze", a 1 liga mocno w dołkach. I nawet nie pod koniec treningów zimowych, zimowych przygotowań do ligi ,która powinna ruszyć dopiero 28 lutego 2021 roku. Przez te lata słuchania różnych tłumaczeń - boisko, pogoda, sędzia, termin meczu, kontuzje - uodporniłem się na takie słabe  gadanie. No bo popatrzcie .... Legła męczy się okrutnie z ŁKSem ( 3-2) Puszcza eliminuje Beton z Gdańska ( 3-1), w meczu lubinian jest dogrywka/karne (  0-0 , po 120') i Chojniczanka awansuje. A jakby kto nie wiedział to... Chojniczanka, ŁKS, Puszcza Niepołomice to zespoły 1 ligowe. Tak jak Radomiak, rywal Lecha. Zatem ( po męsku) niech trener Radomiaka nie

CUDZE CHWALICIE........

 Prawie tak jak to co w tytule, można byłoby skwitować mecz Leicester-Brighton w Pucharze Anglii. Wynik 1-0 dla Leicester. Na początek zaskoczenia. Trener Brigton wystawił od początku meczu Modera i Karbownika . I zostawił ich na boisku do końcowych minut spotkania.Wystawił też kilku graczy niewiele grających w lidze. Tak.. słowo "spotkanie" byłoby tu jak najbardziej na miejscu. Spotkały się dwie drużyny, w składach zaskakujących, obie oszczędzające się przed następną rundą Premier League. I robiących wrażenie jakby grały o "Puchar Pasztetowej" ( przypominam słynne określenie Pucharu Ligi - autorstwa Franciszka Smudy ). Puste trybuny, terminy słabe, musieli jednak rozegrać pucharowy "sparring" . Trenerzy nie ryzykowali, obie drużyny zagrały zachowawczo. W statystykach po meczu to było aż nadto widoczne: wynik : 1-0 strzałów : 6-8 celnych strzałów (uwaga) - 1-1.  A co najciekawsze ten pierwszy celny był autorstwa Brighton... tu też uwaga... to było dopie

Polska język jest trudna

 Coś się porobiło niedobrego z językiem polskim.  Powstają na fali "nowoczesności i równouprawnienia"debilne słowa np: nie pani psycholog, a psycholożka, brafitterka ( dla niezorientowanych to "zawód" wybierania odpowiednich..... biustonoszy) a nawet STRAŻACZKA. Nie dość ,że zostaliśmy już w podstawówce przywaleni imiesłowami, przydawkami, przysłówkami, interpunkcją  to jeszcze radośnie dorzuca się ( np uczącym się polskiego piłkarzom ) następne słowne dziwolągi.  Swoją drogą ciekawe czy jak ktoś w podstawówce napisze (opisując kobietę strażaka  w akcji, w czasie pożaru) po prostu STRAŻAK, w wypracowaniu "z polaka", zamiast STRAŻACZKA to czy zostanie "ukarany" za błąd gramatyczny. No chyba że niedługo polski podzieli się na język OFICJALNY (strażaczka) i NIEOFICJALNY (strażak/ pani strażak). Biedne dzieciaki ! W tym kontekście  jakby mniej idiotyczne wydadzą się wypowiedzi komentatorów ,które zaraz zacytuję: Numer 1- Żewłakow ( Legła-Raków) ---

Lech- KGHM

 Kolejny mecz. Ten już, jako ligowy mecz, tak naprawdę bez ciśnienia, bez znaczenia. Co najwyżej można mówić że Lech walczy o 3-4 miejsce w lidze. Co to za walka? Śmieszna . 1 połowa : Na razie walka Lecha o tzw "ligowe punkty" wygląda blado.  Po 1 - rywal wygrywa więcej piłek w bezpośrednich pojedynkach , po 2 - za dużo niecelnych podań graczy Kolejorza. Bo przecież w tzw "europejskiej piłce" celne podanie to podstawa. Na razie celne podania są  do... bramkarza.  Po 3 - statystyka po 1 połowie niby wyrównana , ale wiadomo " z dobrej mąki będzie dobry chleb". Tu mąka 2 sortu. Jeśli Lech strzela RAZ celnie przez 45 minut i to grając przeciwko osłabionej obronie rywala to.... co tu komentować gdyż... po 4  - to Lubin miał najmniej 2 okazje  by strzelić bramkę. I tu ten krytykowany V.Der Hart bronił pewnie. Coś słyszę, że obrona Zagłębia gra dobrze ( mimo niby osłabienia) , ale wtedy przypomina mi się stare bokserskie powiedzenia === " nie ma boksera odp

OJ NAIWNI

  Kibol to marzyciel. Dobrze jest ,gdy popycha marzeniami klub któremu kibicuje. Gorzej gdy odlatuje jak po ciężkich narkotykach . A jeszcze gorzej kiedy jest bardziej naiwny niż 3 letnie dziecko. A już tragiczne gdy "dla dobra ukochanego klubu" wręcz na niego się wypróżnia. Po meczu Zabrza z Kolejorzem czytałem " Żuraw powinien się podać do dymisji tak jak Probierz po meczu z Wartą. Probierz ma honor i dlatego podał się do dymisji jako v-prezes i trener Cracovii. To jest honorowy gość". I dzisiaj napisałem na kkslech.com -  "Rzeczywistość zaś jest taka- właścicielami Lecha (!!!) dzieci Rutkowskiego Jacka w 100%. Puste i tak trybuny. Piłka nożna w telewizji bez widzów to w sumie nie gorszy serial jak “M jak Miłość” czy inny “Klan”. Legia przegrywa z OSTATNIĄ drużyną w lidze, Raków czyli o mało Mistrz przegrywa “u siebie”, Kiepscy remisują z Mielcem. Paprykarze zostają liderem ligi. Liga szmatława, piłkarze ” z demobilu”. No cóż. Lech “tylko się dostosowuje” do

Brighton&Hove zwycięża 1-0 z Tottenhamem

 T ak jak sobie założyłem kibicuję przede wszystkim Moderowi.  Ładnie siedzi na ławie.  Trochę to słabe ,bo jeszcze przez same treningi nikt nie został dobrym piłkarzem. Trudno jednak żeby grał kiedy Brigton wisi nad strefą spadkową, a ostatnio jakby szło im lepiej. Na przykład dzisiaj wygrali z osłabionym Tottenhamem (ci bez  kontuzjowanego Kane'a nie radzą sobie). I to było widać. Brighton miał więcej "siły" w ataku , a okazja którą mieli pod koniec meczu może tylko przyśnić się gościowi który ją modelowo spierdolił. Tak naprawdę, z gry, spokojnie, powinno być 2-0. Dobre i takie skromne zwycięstwo 1-0 nad drużyną Mourinho. Czyli były już 3 mecze i nadal Modziu nie ugryzł ani minuty, ani żdziebełka angielskiej trawy.  Trochę słabo to wróży u nowego trenera reprezentacji PZPNu, Sousy. Co poniekąd oczywiste, bo gość który nie gra, nawet gdyby nie grał np w  Manchesterze United czy Liverpoolu to zaledwie rezerwowy.I nieważne że rezerwowy "w dobrej lidze". Jak widz