Przejdź do głównej zawartości

DARIUSZ ŻURAW i inni

Jak pisał kiedyś Ildefons Gałczyński "Cudu, cudu pragnie lud jak jarmużu bedłki".

"Przeżyłem" wielu trenerów Lecha. Przeżyłem euforię przy zatrudnianiu i bezlitosne wykopywanie tak kochanego wcześniej przez kiboli  trenera. Bo i byli tacy i tacy. Tacy co dawali się lubić kibolom (Smuda, Bjelica), tacy których już na starcie lekceważono (Zieliński,Rumak, Urban, Bakero i.... Żuraw), tacy którym wbrew jakimkolwiek danym dawano ogromny "kredyt zaufania" ( Djurdjević) i tacy nie do końca zdefiniowani , kiedy przychodzili do Lecha poprzedzani byłą "sławą"(  Nawałka i Skorża).

W każdej z tych kategorii byli lepsi i gorsi.
Sukces osiągnęli ( jakiś tam) - Smuda (LE) Zielina (MP) Skorża (MP)  I... Żuraw (LE). Reszta "próbowała" z miernym skutkiem, a kilku uciekało prawie z Lecha - Nawałka, Bakero, Djurdjević.

Ja sobie z ciekawości sprawdziłem jakie to osiągi mieli ci "najlepsi" po zakończeniu pracy w Kolejorzu (Smudy nie rozpatrywałem bo... mi się nie chciało- wiadomo, po Lechu-kadra PZPN, potem różnie. Bakero - TFU to był oczywisty amator i prawdziwek trenerski, szkoda na niego czasu, zresztą NIC po Lechu nie ugrał).








Jak widać TYLKO Bjelica po odejściu z Lecha osiagnął sukces w następnym klubie, bo ucieczkę za bejmami do Arabów Skorży nijak uznać za sukces. Sukcesem (po Lechu) nie jest też "rozwój trenerski" i trenowanie Chrobrego Głogów przez Djurdjevića.
Reszta jest po prostu BEZ TRENERSKIEJ PRACY. Coś  klepią w telewizji (np.Rumak i Zieliński) i ... co jeszcze robią.... nie wiem.

Jak tak patrzę to niewielu trenerów "ligowych" coś tam robi co można uznać za sukces( na bank Czerczesow-trener kadry Rosji ). Reszta "rzeżbi w gównie". Marnie to świadczy o "potędze Ekstraklasy" . Co akurat nie jest żadnym zaskoczeniem.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...