Nie mam słów kiedy oglądam skrót meczu Lecha w Stolcu. Nie mam słów na to co wyrabia Bednarek.
Zasłużył sobie na "kredyt zaufania" broniąc kilka trudnych piłek ze Szwedami, z Cypryjczykami, z Belgami w LE. I tu okazuje się że kredyt był wybitnie krótkoterminowy i niewielki. Kredyt się skończył, Bednarkowi została "goła pensyjka". A na nią nie zarabia. Bo bramkarz nie po to by "dobrze grać nogami" ale by nie wpuszczać goli. Bronić nie tylko strzały "do koszyczka" ale te "niemożliwe do obrony". Taki bramkarz to niejako podstawa i brak takiego bramkarza niejednokrotnie "kładł" dobre zespoły.
Pamiętamy Steinborsa który w jednym z sezonów był 50% całej drużyny Arki, Kuciaka broniącego strzały które "musiały wpaść" a nie wpadły no i Stipicę bez którego Pogoń pewnie pętałaby się w ogonie tabeli.
No i jak ładnie mi wyszło bo... z takim Bednarkiem to Lech "pęta się" w ogonie tabeli. Na dokładkę po eliminacjach LE , w fazie grupowej LE NIC takiego nie pokazuje. Ot broni to co leci w środek bramki przyspawany do linii, a gdy jest "centrala" na 11 metr lechickiego pola karnego i rywal wyskakuje do piłki to czeka... czeka... czeka. No i głową strzelają mu... Portugalczyk, "Rangers" Morelos. Dwie główki, dwie bramki. A Bednarek... dalej czeka.
I doczekał się że legionista strzela mu z 2 metrów... głową.
Tak to się bawić nie można. To nie hokej na lodzie gdzie bramkarz wypełnia sobą bramkę. Tu "pajacykiem" nie da się przestraszyć rywala ,by nie strzelał. Bo pajacyki budzą co najwyżej śmiech u dzieci.
Na dodatek przypomniał mi Bednarek czasy słodkie -- niemowlęce kiedy wisiał na ramce nad łóżeczkiem taki pajacyk ze sznurkiem zwisającym tak by dzidziuś mógł sobie ten sznurek pociągnąć. I wtedy "pajacyk" .... "robił bednarka".
:-)
A żeby było śmieszniej to tzw "eksperci" z TVP.sport.pl tak ocenili "grę" bramkarza Lecha
No , a jednak co innego widzisz ,a co innego słyszysz, ziemia jest płaska, a czarne tak naprawdę jest.... białe. Zresztą takie wciskanie "dziecka w brzuch" to nic nowego w czasach tzw "mediów społecznościowych" i wysypu ekspertów radzących nam jak żyć, pierdolić, jeść i umierać.
:-)
Komentarze
Prześlij komentarz