Myśłę że pisanie o wygranym meczu jest trudne. Bo wygrana to wygrana. Czepianie się kogokolwiek , że "nie dał z siebie" czegokolwiek nieco abstrakcyjne.
W końcu 3-1 to wygrana, a nie porażka. Kibol oczywiście chciałby by np Marchwiński zagrał lepiej, ale niestety to tylko chciejstwo. Wciskany mit o jego "elegancji i talencie" powoli , powoli okazuje się reklamą. Podobną reklamie telewizorów, które trzeba klientom "wcisnąć" bo zalegają w magazynie. Albo spodni w Lidlu za 30% ceny. A spodnie są jakie są i reklama nagle nie zmieni ich jakości. Tak samo z Marchwińskim. Miał od początku roku 2020 wiele czasu by pokazać swoją "boskość". Nie pokazał. Stał się solidnym graczem siedzącym na ławce gdy koledzy grali. Tak zwane "minuty boiskowe" nie zrobią z niego gracza, gdy banalnie koledzy od niego są LEPSI. I nawet gdyby poszedł do Atalanty to sam fakt , że przeleciałby z Poznania do Bergamo nie zrobi z niego nagle gracza klasy europejskiej. Bo nie miejsce grania istotne, a sam gracz ( patrz Kownacki). Trochę mi Marchwiński przypominać zaczyna Jevtića kiedy czekano ( komentatorzy) przez 90 minut na JEDNO jego "magiczne zagranie". I często nie doczekano się, a Jevtić BYŁ na boisku, bo "miał potencjał". Zresztą można gadać o tym że Marchewa "wypełnił boiskowe zadania nałożone przez trenera" ,a to nic nie znaczy ,gdy tego nie potwierdzą kibole oglądający mecz. A nie potwierdzą! I powoli Marchewa staje się "drugim Możdżeniem" z tym że tamten strzelił bramkę Manczesterowi, a ten Legii.
No i zamiast o meczu wyszedł mi tekst o Marchwińskim.
A mecz z widoczną przewagą Lecha. Standard okazał się "standartowym klubem belgijskim". I gdyby nie "pomoc" Lecha dalej ( po 3 meczach) miałby ZERO strzelonych bramek.
Nie odkryję Ameryki gdy napiszę, że najlepszym graczem Lecha był Tiba. Gość jakby z innej ligi. Obok niego niezwykle energetyczni Puchacz i Skóraś oraz dość pewna obrona ( minus Bednarek!). Do tego silny Ishak i wystarczyło na Belgów.
Rozczarował mnie Moder. Będący przeciętnym uczestnikiem tego meczu. Podobnym do Ramireza. Najsłabszy oczywiście Marchwiński i Bednarek.
Teraz ciekawe ( o ile mecz się odbędzie w tym pandemicznym zamieszaniu) jak Lech zagra z CWKS Warszawa, w niedzielę. No ale to nic pewnego, że mecz się odbędzie teraz gdy decyzje nie padają co tydzień/miesiąc ,a co godzinę.
PS:
Wielką miałem radochę ,gdy Skóraś strzelił bramę! Przecież konsekwentnie popierałem tego gracza od momentu jego wejścia do pierwszej drużyny. Bo ma to czego wymagać od skrzydłowego pomocnika czyli : gaz, dynamikę, bezczelność w graniu 1x1 , niezłe podanie i dobry strzał. I jak widać ma też kondycję ( grał w PP ,a teraz ze Standardem). Ponieważ wyznaję zasadę " obcy piłkarz MUSI być 2 x lepszy od naszego by miał miejsce na boisku" ( zresztą to zasada w Bundeslidze) to widzę miejsce w meczu dla Kamyka i Skórasia, a Sykora niech siedzi na ławce! Bo na bank 2 razy LEPSZY od wymienionych nie jest!
Komentarze
Prześlij komentarz