Przyznam, że Wisła Płock nie zaskoczyła mnie zbytnio, co najwyżej nieco pozytywnie. Nieco, bo grali przewidywalnie czyli długa na Sheridana, a potem i tak długa na kogoś innego. Pozytywnie bo te 2-2 wydarli nie mając za wiele piłkarskich argumentów. 1 połowa Żuraw wystawił Skórasia jakby chciał przy takim sobie rywalu dokonać oceny jego możliwości. I jakby chciał powiedzieć " no Skóra pokaż co dasz zespołowi i że nie gorszy jesteś od Kamyka" . A szansa dla niego, by się pokazać była , bo rywal baaaardzo przeciętny, ot taki środek ligowy. No i potem karny,bo był karny ,nie ma co gadać. Potem znowu jakiś następny "element stałego fragmentu" i gdyby nie Ishak to byłoby 0-2 ! Czyli Kolejorz gra, a ONI co rzut z autu/rzut rożny to panika i "olaboga trzymajta mnie". Coś tu "bardzo nie OK" z ustawieniem się obrońców. 2 połowa Guma niestety słaby, najsłabszy w Kolejorzu , a co wyciął przy karnym to niestety nie daje mu dzisiaj szans na pierwszą kadrę,...