Przejdź do głównej zawartości

ODGRZEWANE PYRKI czyli O MECZU LECHA w Opolu

 


No dobra "ciężkie nogi" . Hola...Jak ciężkie skoro i rywal (chyba) w okresie przygotowań do ligi ( 1 liga startuje 29/30 sierpnia , czyli cały tydzień po Ekstraklasie). Czyli Odra nawet we wcześniejszym okresie przygotowawczym. Przyjmijmy jednak, że OBA zespoły "miały ciężkie nogi" ( bez ich ważenia).

Choć nieco cięższe Odra , bo tak to wyglądało w czasie meczu.

Zatem można powiedzież że "wygrała indywidualna piłkarska jakość". Co jest oczywiste, gdyż sporo graczy Lecha w kadrach młodzieżowych , a być może i w kadrze Nr 1 ! Czyli jednym "piłka przeszkadzała mniej" choć ta "ciężka noga" skutkowała tym ,że np "playmakerzy Lecha" czyli Tiba i Ramirez jak już "wcisnęli pedał gazu" to nie z wyczuciem, ale "do dechy/do podłogi". Stąd podania zdecydowanie za silne i najczęściej "na zapalenie płuc". Jeśli do tego dodamy ich "koronkowy sposób gry" i ochotę by KONIECZNIE wjechać z piłką do bramki opolan ( stojących w komplecie 16 m od swojej bramki) oraz wzajemne poszukiwanie się na boisku, omijające np Kamyka to tylko kiwać głową.

Zresztą ja powtarzam, by grać "jak Bracelona" trzeba mieć w składzie Messiego. A on przecież gra... w Barcelonie nie w Lechu Poznań.

Może grać jak Bayern i po prostu zabiegać rywala? Grając skrzydłami ,a nie pchając sie w największy tłum gdzie mogą tylko podeptać po odciskach.

Czyli momentami Lech wybierał głupawy sposób gry na maksa. Tyle , że rywal cienki i wygrana Kolejorza oczywista. Zresztą świadczy o tym to , że bramki strzelali Satka i młodzian z ławki, Szymczak ( fajna luta z całej epy pod ladę, to lubię).

Nawet nie ma co oceniać meczu, bo ocenia się za grę, a tu tak naprawdę był sparring grany... przez obydwie drużyny. A jak sparring to powagę ocen schowajmy do kiejdy.

Jeśli jednak mus to na pewno wyróżnić trzeba Lubo i Czarnego oraz Kapitana czyli Józia.

Wychowankowie zagrali poprawnie, NOWI przyzwoicie (lepiej Alan niż Ishak) choć Bednarek ( na kiście) kompletnie był bezrobotny a jak coś to wyciągał piłkę z siatki przy honorowym golu dla Odry ( nie zawalił, zawalili środkowi obrońcy rozkojarzeni bo za chwilę sędzia miał skończyć sparring). Ja już przed meczem  napisałem w necie " spokojnie, wygrają na luziku" i.... wygrali na luziku. Róznica miejsc w polskiej nożnej była widoczna i odczuwalna.

Teraz ciekawy ( bo dla młodych w Kolejorzu debiut w ligowej Europie) mecz w el LE (czwartek 20 sierpnia). Po mojemu drugi ( może trudniejszy) sparring. W niezłym terminie bo już przed początkiem gier w Ekstra. I wtedy będziemy mogli dodać wrażenia z meczu PP i LE i ocenić "jak to Lech przygotowany do nowego sezonu".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...