Przejdź do głównej zawartości

LEGŁA czyli warszawski kabaret.

 Zapewne zdziwicie się że piszę o CWKS Warszawa.

Piszę bo w powodzi danych "transferowych" znalazłem i taki dośc komiczny tekst (sport.tv.pl) cyt : 

"O sprzedaży Michała Karbownika mówiło się od miesięcy. Jeszcze przed przerwą spowodowaną pandemią koronawirusa w prasie pojawiały się takie firmy jak Betis, Sevilla, Napoli, Tottenham, a nawet Barcelona. Mówiło się na przykład o ofercie w wysokości ośmiu milionów euro z Neapolu. Jak się dowiedzieliśmy, propozycja w takiej wysokości nigdy na Łazienkowską nie wpłynęła.

Co więcej, klub na razie w ogóle nie planuje sprzedawać perspektywicznego 19-latka. Dariusz Mioduski chce, by pomógł on drużynie w walce o awans przynajmniej do Ligi Europy. To najważniejszy cel dla drużyny na początek sezonu. Pozwoli to zainkasować wysokie premie za udział w fazie grupowej. Z drugiej strony, jeśli Legia otrzymałaby ofertę w wysokości 10 milionów euro, to na pewno ją zaakceptuje."

Czyli jest tak - NIE DOSTALI oferty , żadnej, nigdy, na transfer za 8 Mln euro, ale... jak wpłynie  oferta za 10 Mln euro to.. ją zaakceptują"

Czytając takie coś człowiek zastanawia się czy  czasem "nie ma czegoś z gorem"( czyli tłumacząc z poznańskiego - czy czasem nie zwariował).

Podkreślam... nie ma dobrej oferty, ale jak będzie taka za 10 Mln to nikt nie odmówi... ha ha ha ha ha.

No cóż.

Idąc tym tropem można napisać : nie ma oferty dla Kostewycza, ale jak ktoś się zgłosi z 6 Mln euro to zaakceptujemy taki transfer... i tak dalej.

Ale przecież... manager zawodnika Piekarski zapewniał że o Karbownika bije się większość topowych zespołów w Europie. I to jest najważniejsze, że się biją!

A tu proszę.... nie ma ofert za 8 Mln, za 10 Mln. W takim razie idąc tym tropem -  pewnie i nie ma za 15/20 Mln euro

Może po prostu poczta w czasie epidemii pomyliła adresy i zamiast do klubu, oferty na wykup za 8 Mln trafiły nie do klubu, a do agenta? No i klub się obraził i teraz chce nie 8 Mln a 10 Mln ?.

I teraz agent Piekarski MUSI się skontaktować z klubem i "ujawnić prawdę". Bo "cały internet wie" że Karbownik "na ustach Europy", a tylko klub jakby został "olany".

No i nici z transferu bo... klub nie chce już bejmów, woli grać w Lidze Mistrzów, z Karbownikiem na pokładzie.

No ale jak "twarzą Mistrza Polski" jest taki "pan"


to co ja tu się dziwę i wydziwiam.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...