Przejdź do głównej zawartości

Czwartek eliminacyjny

 No w sumie niekiepsko, że dziś 3 mecze.Oczywiście oglądam jak leci i po kolei. Nie kibicując ani nie życzę żle Piastowi czy Cracovii. I nie będę miał złośliwej satysfakcji, że będzie "polski eurowpierdol", jak co roku, prawie jak Święto 1 Maja.

Piast wygrał z Dynamem Mińsk, grając "ligowy mecz". Coś jakby grali z Pogonią. Wynik  skutecznie pokazuje kto potrafił strzelać bramki , a kto nie ( Białorusini mieli ze 3 setki, takie murowane). Przyznać trzeba , że i Piast ( Świerczok) miał już nie 100% ale 300% okazje spierdzielone , i to dwie. Jednak jak napisałem, jedni umieli strzelać , drudzy nie potrafili. Generalnie "najważniejszy wynik i wygrana" co zresztą mówi wszystko o "dynamice i napięciu meczu" . Ligowa bieganina.Piast przeciętny na tle równie przeciętnego rywala.


Cracovia traci bramkę w ..... 27 sekundzie meczu ! Co jak potem się pokazało niewiele znaczy ( niby że "bramka podcięła skrzydła krakowianom"). Bo Szwedzi dołożyli 2 bramkę w 44 minucie.

No i doczekałem się mimo wielu okazji bramkowych Malmoe prawdy komentatorskiej objawionej. W 83 minucie komentator Jacek Zieliński ( b.trener Lecha)  wygłosił sakramentalne " Bardzo szybko stracona bramka, w 27 sekundzie może podciąć skrzydła". A prawda oczywista pomeczowa. Szwedzi byli lepsi. I gadanie, że Cracovia nieżle się pokazała.... litości. No... wybiegła, przegrała, się pokazała. Bo takiego Wdowiaka doganiali z łatwością Szwedzi ( w Polsce to mission impossible ) więc kim ta Craxa miała straszyć?. Zresztą Szwedzi pewnie dolali by wszystkim 4 polskim "europejskim" zespołom. W różnym wymiarze.

Lech. 

Kurcze tak naprawdę 1 połowa do zapomnienia. Oczywiście jest "kontrolowanie gry" i co z tego. Nic z tego.Walą ponad bramką namiętnie. Tak jakby widzieli już na tablicy wynik 10-0. A jest 0-0. Czy rywal coś daje do gry? No nic. Są na boisku i jak np Arka przeszkadzają i to wróży mi  wynik.... nie do przewidzenia. Tu przypominają mi się sędziowie w "tańcu na lodzie" . Łyżwiarz utrzymuje się na łyżwach, nie wywala sie i wtedy sędziowie dają "noty za styl" Bo np ładnie jeżdzi, skoczy, wykona jakąś akrobację. Wyników tam nie ma są  są jedynie "oceny za styl". A tu przecież trzeba strzelać na bramkę i tak by bramkarz nie dał rady. Bo to "nie jest łyżwiarstwo figurowe".

2 połowa to 3 bramki. 

Reszta? No tylko,,że 3 bramkę strzelił Szymczak i 2 bramki Ishaka. Czy po jakiejś oszałamiającej grze? Nie będę się wygłupiał. Sami widzieliście, sami oceńcie mecz w którym tak naprawdę Lech grał z  "polskim zespołem dołu 1 ligi". To był ten poziom rywala.. Dól tabeli 1 ligi. No i wynik akurat żeby nie było wstydu. 2-0 troszku mało, 3-0 to jakby oczywista oczywistość.

To był taki sparring zakontraktowany przy okazji eliminacji do LEuropy.






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...