Przejdź do głównej zawartości

KASA MISU ale i bredzenie po zjedzeniu kapustki ( wzdęcia?).

 No nie da rady. Nie da się uciec od spekulacji  transferowych. I tutaj mamy w roli głownej Kamila Jóżwiaka.

Może nie jest jak w przypadku "kapustki" sytuacja że "otwieramy lodówkę a tu wypada kapustka" ale JUŻ zaczyna się "malowanie transferowych pejzażyków".

Jóżwiak w.. Galatasaray, Southampton.. ci dają 2 melony, Kolejorz "czeka" na 4 melony. "Mówi się też o zainteresowaniu" takich klubów jak Hertha, Augsburg, Freiburg a nawet Manchesteru United. Kręci się  karuzela "informacji z dobrych żródeł". Ciekawe, coraz ciekawsze  jak TO się skończy.

Bo taki Bartosz Kapustka  po 4 LATACH (!!!) wraca "by się odbudować" (WZMACNIAJĄC na tej budowie wojsko czyli CWKS Warszawa). 

Śmieszne to pisanie/gadanieo budowie. Ponoć jest to mocno "utalentowany piłkarz" i 4 lata temu zaczynający z wysokiego "C" - transfer do Leicester czyli  do klubu w którym ( z definicji) WSZYSTKO JEST LEPSZE niż na naszym polskim "klepisku". Lepsza baza treningowa, lepsi trenerzy, lepsze boiska ( na bank), lepsi partnerzy ( noooo bez wątpienia!), lepsza suplementacja, lepsza opieka medyczna,lepsi rywale no i LEPSZE BEJMY. Trudno znależć w zasadzie jakieś słabe, nędzne miejsce w tym jego angielskim transferze.

Czyli jak tak pomyśleć, Kapustka nie idzie do Anglii by go przerobili na "bigos" ,a po to by BYĆ LEPSZYM piłkarzem. Lepszym od 100% piłkarzy w Polsce! Bo przecież WSZYSTKO w miejsu do którego poszedł w Anglii idealne, tylko "iść w górę", jak wodór, jak Jan Bednarek.

No i dupa. 

4 lata i być może boiska były za zielone, trawa za szybka, piłki nie takie jak w kraju,za dużo deszczów, zbyt łagodne zimy , obcy język w sklepach, na ulicy większy ruch , "sędziowie nie gwiżdżą jak w kraju nad Wisłą  takich przewinień " i... chłopak "się zestresował", zagubił "bez mamy i taty".

No dobra,rozumiem, wieśniak w "wielkim świecie", młody zagubiony chłopak z prowincji (Krakowa-Galicja) to i stres.

Nijak nie mogę więc pojąć jednak dlaczego ten stres skoro mądrzy ludzie w Leicester zrozumieli , że być może ten świat nagle za wielki dla młodego wieśniaka i postanowili Kapustę "przystosować" obniżając jego "poziom stresu". Dlatego wysłano go najpierw do Freiburga (Bundesliga) ale okazało się że to jeszcze "zbyt wielki świat" więc przeniesiono go do... 2 ligi belgijskiej (klub Oud-Heverle Leuven - miasto Leuven to 101 000 mieszkańców , ogromny stadion na... 10 00 widzów).! Przeniesiono z Freiburga do Leuven ... Bartosza Kapustkę, gracza Leicester, zespołu niedawnego MAnglii! I... okazało się że i tam "miał stresa".

Przez 4 lata ugrał tyle co w poniższym zrzucie z "transfermarkt" :


W Leicester nie wytrzymali, odpuścili. Przyznali że się pomylili w ocenie "talentu gracza Cracovii" (pewnie ktoś poleciał ze stołka za wydanie 6 Mln euro za niego) i "wypuścili z westchnieniem ulgi ptaszka" za.... darmo. Byle tylko nie podjadał na klubowej stołówce i zwolnił miejsce w szatni ( sorry...miejsce na liście płac).

No i Pan Kapustka WRACA do "zapierdzianej metropolii" by "się odbudować"... ha ha ha.

Z wielkiego Leuven przez Leicester przenosi się do "największej wsi w Europie". Na swoje śmieci, do znanych smrodów. Gdzie nie gubi się w  supersamie bo na kasie Polka ( no może Ukrainka). A w restauracji nie zamówi  przez pomyłkę ( bo nie zna belgijskiego, niemieckiego czy angielskiego) jaj byka na słodko/ mózgu małpy , bo... kelner Polak i wytłumaczy jak co ,nazwę potrawy.

Określenie Warszawa największa wieś Europy " potwierdzą ci co trochę podróżowali po bliższym ( Praga, Wiedeń, Genewa, Wenecja,Paryż, Moskwa - to ja ) i dalszym (Bangkok, Delhi, Tokio, Nowy York , Tel Aviv - moja Anna) świecie.

Wraca "za obórkę" ,na swojsko pachnące klepiska bo... "ma talent" ( dla niezorientowanych - "TALENT"- to 34,2 kg - srebra lub złota = 6000 drachm lub denarów  ) a i może na koncie w banku   uszperane ma więcej talentów ( w końcu nie "pracował" w Anglii na czarno przez prawie 4 lata. Ponoć zarabiał ok. miliona euro rocznie !) więc ma z czego wydawać.

Zresztą w Ległej nie zbiednieje (plotka głosi ,że to będzie 400 000 euro za rok), być może będzie "gwiazdą" którą CWKS upchnie niedługo w USA lub Rosji , ale ta jego 2 letnia droga (w stolcu ma kontrakt 2+1) ku "odbudowaniu się" przez grę między innymi na boiskach w Mielcu, Grodzisku, Bielsku Białej to kiepski żart.

Jeśli "nie podniósł swej wartości i kunsztu piłkarskiego" w najlepszej lidze świata, w Premier League, potem w 1 Bundeslidze to PODNIESIE go w Ekstraklasie, na Łazienkowskiej?

Jak to brzmi? Jak bredzenie pijaka po wypiciu z gwinta pól litra wódki i to bez zakąszania.

Tak samo zresztą zabrzmiałoby gdyby Bednarek ( choć on przecież GRA jak leci w Anglii) nagle (np. na rok) , WRÓCIŁ do Lecha BY STAĆ SIĘ LEPSZYM OBROŃCĄ i po takim  pobycie w Poznaniu odejśc na pewniaka, "odbudowany", do Liverpoolu lub Realu Madryt!

Sorry przepraszam, że podbieram tekst "Kabaretowi Moralnego Niepokoju".  :-)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...