Działo się w tygodniu.
Najpierw zaległe " derby Anglii" czyli mecz Manchester United -Liverpool. Wiadomo komu kibicowałem... nie muszę mówić. Temu w okularach (trenerowi) który był moim ulubieńcem już w BVB. Bo jak ktoś powiedział - dobry trener to taki co potrafi skroić DRUŻYNĘ na swoją modłę i co najważniejsze.... wygrywać z nią. Zresztą gdy porównacie Kloppa z Solskjaerem to... co tu się dziwić, że trzymałem kciuki za Liverpoolem.
Mecz dziwaczny, bo i bramki niewiarygodne jak na najlepszą ligę świata ( samobój, plus prezenty obrońców i to obu drużyn). Do tego bramka Salaha który przebiegł z piłką chyba 3/4 boiska .... biegł, biegł, biegł i wreszcie strzelił bramę.
Tutaj po angielsku "po i o" tym fajnym meczu:
https://www.youtube.com/watch?v=r6W6UNkQJtE&ab_channel=EPLAnalysis
Jak wiecie, bramki sprzedają się najlepiej więc wynik 2-4 to miód na duszę kibola. A i Liverpool powoli , powoli "dobija się do CZWÓRKI" ( 4 drużyny z Anglii grają w LM, bez eliminacji). A niedawno wydawało się ,że nie załapie się nawet do "szóstki" która grałaby w UEFA.
To było 13tego maja. Dzisiaj na początek rezerwy Lecha. Dobra pora, 17 ta zero-zero.
Sam mecz.... no.... 2 ligowy. Rywal (KKS Kalisz) lepiej "operował piłką", strzelał ponad 12 razy, ale celnie chyba ani razu! Lech grał przeciętnie, bo taka to drużyna (bez napastnika- był nim wiekowy Kriviec!). W składzie też inni "emeryci" czyli Wojtkowiak ( zszedł w 1 połowie-kontuzja) i Marciniak. Strzałów Lecha " w kierunku bramki rywali" może 4? Celnych...... DWA !
Tradycyjnie obserwowałem nie grę, a graczy. Niezły był (znowu asysta i okazja bramkowa) Jakub Karbownik, podobał mi się młody środkowy obrońca Pingot, zaskoczył mnie pozytywnie Smajdor ( nie tylko tym ,że strzelił bramkę, bo to boczny obrońca, ale i grą). I może jednak to nie jest "stracony piłkarz"? Oby.
Ci wymienieni się wyróżnili (piszę o tzw "młodych"). Wygrana 2-0 cieszy chociaż.... kolejna wygrana niewiele dała i Lech dalej " wisi nad strefą spadkową". Dodali 6 punktów w 2 ostatnich meczach i nic się przez to nie zmieniło! Niezwykłe !. Następny mecz w Suwałkach (środa 16:00) z pretendentem do 1 ligi. Dziwi Was pewnie brak Kozubala w składzie rezerw. Proste - "wzmocnił" juniorów starszych ( remis 0-0).
Potem mecz PAnglii ( 2 połowa meczu Chelsea-Leicester) i super kista Leicester. Dwie znakomite obrony ich bramkarza Schmeichela i mają Puchar. Poziom meczu w skali "jedno -piątkowej" - 3,5. No i święto w Anglii bo na trybunach wreszcie kibice! Ograniczona ilość , ale od razu atmosfera meczu nabrała odpowiedniej temperatury i radość pomeczowa o wiele piękniejsza bo dzielona z kibicami na Wembley.
Na koniec (21:00) West Ham United walczyło o utrzymanie szansy na tzw "wielką czwórkę" . Zremisowali zaledwie z Brigton 1-1 , a wręcz MUSIELI wygrać!. I zapewne "sąsiad w tabeli" ( Liverpool ma mecz zaległy) ich wykopie z LM.
Od 1 minuty do 93 grał Moder. Generalnie pomijany w grze. Miał mało piłek. Grę pchali w Brighton - Bissouma-Trossard i co oczywiste piłki rzucali "do swoich kumpli" . No ale minuty w Premier League Modziu zaliczył.
Karbownik? Patrz hotel w Brighton. Zresztą ostatnio zdziwiłem się jak to odleciał jego menadżer Piekarski, który "bredzi jak Piekarski na mękach". Co wypaca? Ano w necie ( SportTv mówi w wywiadzie, że "był w kontakcie i było blisko do MCity"- no jaja. I padają nazwy RB Lipsk, Barcelona (ponoć nie miała pieniędzy (!!!) na Karbownika, bo był dla nich ZA DROGI!) https://sport.interia.pl/premier-league/news-premier-league-michal-karbownik-mogl-zagrac-w-manchesterze-c,nId,5231810
Poczytajcie sobie, uśmiejecie się po pachy! Tekst niczym z kabaretu. Ale widocznie trener Brighton ( Brian Potter) jest ślepy i nie widzi "światowej klasy legijnego gracza". Trener z Premier League jest po prostu..... hujowy... amator w swoim fachu.
Następny klient-agent-Piekarski, który stracił kontakt z rzeczywistością. Którą zweryfikują powołania do tzw kadry na Euro (ponoc beda 17 maja).
Jutro ostatnie podrygi Kolejorza w tym sezonie. Ponoć ma padać zatem pewnie obejrzę mecz. Bo gdyby było fajnie , ciepło i pogodnie , jak w poniedz-wtorek- środę, to wybrałbym leżak i taras.
Komentarze
Prześlij komentarz