Oglądanie Ligi Mistrzów już od etapu 1/8 tych rozgrywek to zabawa dla masochistów- czyli nas, kibiców drużyn parcianej Ekstraklasy.
Oczywiście (powiecie) niby lepiej kibicować drużynie z podwórka niż Liverpoolowi. choćby dlatego że koszty pójścia na stadion są niższe. Niby "bliższa ciału koszula" .
Pójścia na stadion,więc oczywiście piszę o "normalnych czasach". Bo dla tych sprzed telewizora, oglądanie " w akcji" gwiazd Ekstraklasy jest wyrazem nieskończonej ( i w sumie taniej) fantazji. Ot mam czas, oglądam sobie ekstraklasowe badziewie. Bo mam taką fantazję. Mój telewizor, mój pilot , robię co chcę. Moja chata z kraja i nic wam do tego.
Bo, że "nasza liga" to jest badziewie boleśnie przekonujemy się kiedy odpalamy transmisje z LM w fazie 1/6 1/8 1/8 1/4 czy tych ostatnich meczów półfinałowych.
Ale nie o tym chciałem.
Często w rozważaniach nad "taktyką podwórkowych ekstraklasowców" snuje się rozważanie o dobieraniu TAKTYKI. Że na przykład żle ta taktyka dobrana i dlatego np Lech przegrywa u siebie z Jagiellonią, Stalą Mielec, a wcześniej z Wisłą Kraków. I tu po prostu można ze śmiechu "penc" oglądając zespoły "grające podaniami od swojej bramki " (spadkowicz Podbeskidze) czy plątające się w tzw systemach 4 3 2 1, albo 4 2 3 1, albo 4 1 3 2, albo 3 4 3 1, no i w końcu 3 5 1 2..
Ponoć (wg ligowych ekspertów) taktyka gry z 3 środkowymi obrońcami to coś "hiper super". Szczyt nowoczesności, który na bank MUSI dać oszałamiające sukcesy. I tu rzucony przykład potęgi Rakowa grającego na 3 obrońców. A przecież wyżej wymienione porażki Lecha z Podbeskidziem, Stalą były przy grze właśnie 3 obrońcami!
Dobra, wczoraj i przedwczoraj grały CZTERY najlepsze zespoły klubowe na "europejskim kontynencie". Powiecie, grały pewnie "nowocześnie" z 3 obrońcami i wahadłowi pomocnikami.
No to podaję wyjściowe składy półfinalistów:
Jak widzicie... tylko Chelsea grało 3 środkowymi obrońcami i pomocniko /obrońcami na bokach. Nie był to już PEWNY mistrz Anglii MCity !
Pozostałe trzy zespoły grały CZTEREMA obrońcami. Bo trenerzy akurat tak sobie to wymyślili, takich mieli graczy, i tak ustawione zespoły gwarantowały im oczekiwany sukces (grę w finale). Bo mieli takich zawodników ( ponoć jednych z najlepszych w Europie). Nie ustawiali drużyn bo " trzeba iść z duchem czasu i piłkarskiej mody". Mieli obrońców to grali jak grali.
A u nas? No jest RECEPTA na sukces więc sama recepta starcza. Nawet nie trzeba wykupować leku w aptece. Sami przyznacie , że to głupota pierwszej próby.
No ale: Satka ( co chwilę zamieszany w straty bramek) tykowaci i mało ruchliwi Rogne, Salamon czy "wielka niewiadoma" Milić to według trenerów gracze "wręcz stworzeni do takiej gry 3 obrońcami ". No tak , ale jak wiecie, wystarczy że piłka przeleci nad ich głowami "za plecy" lub kiwnie ich dobry drybler ( jest 2-3 takich w lidze) i "dupa blada". Bo kolega już nie zdąży ( za wolny) lub przewróci się o swoje nogi.
Do czego dążę?
Po prostu- NAJPIERW SUKCES potem taktyczne udziwnienia i "szukanie nowoczesności". Real, PSG, Manchester City ( Guardiola, guru trenerów w Europie) doszły gdzie doszły grając w obronie "staromodnie".
Mogę się założyć o KAŻDE BEJMY, że... taki polski Raków grając nowocześnie 3 obrońcami nagle nie wygra eliminacji i nie znajdzie się w tzw "grupie" Ligi Konferencji tylko dlatego.... że gra 3 obrońcami! A Legia próbująca takiego systemu nie będzie w półfinale LMistrzów ( jak grająca 3 obrońcami środkowymi Chelsea).
Banalne... TAM lepsi PIŁKARZE i "troszku" lepsi TRENERZY ! I to na tyle.
A jak chcecie, to na podwórku możecie sobie pokopać "grając 3 środkowymi obrońcami", nowocześnie ..... ha ha ha ha ha.
Komentarze
Prześlij komentarz