Dawno nie widziałem ( od lat) tak cienkiego Lecha.
Przysłowiowa dupa węża nie wydaje się taka cienka , gdy patrzy się na żałosne granie Kolejorza. Kolejorz jest jeszcze bardziej cienki niż ta dupa!
Nie chodzi tu nawet , że przegrał, ale przegrał z zespołem równej klasy. Jak to brzmi? Gdy Podbeskidzie balansuje na samym dole tabeli? Jak oceniać graczy którzy równają do... gówna ( to cytat z fraszki Sztaudyngera "Kto równa do gówna" ?). Bo w Podbeskidziu gracze co najwyżej 1 ligowi. I taka ich gra.
Żałosne to wszystko i chce się zaledwie napisać: 1- połowa się odbyła. 2 połowa to błąd w przyjęciu piłki przez REPREZENTANTA SŁOWACJI ( Satka). Błąd to mało powiedziane skoro piłka mu odskakuje na 2 metry! I od tego się zaczęło. Czy nieszczęście? Chyba nie, bo już remis 0-0 wyglądał tragicznie.
To "przyjęcie piłki" to właśnie akcja meczu! Strzał brakowy z rodzaju, strzał życia i Hart nie miał szans.
Ocenianie graczy to jak szukanie pereł w ... gównie. Dłubanie i obrzydzenie.
Jedynie chyba Kamiński był piłkarzem na poziomie "piłkarz ekstraklasowy". Taki co wie w co gra, jego gra miała jakiś sens. Reszta: "wymieniała między sobą piłki".
Jutro sprawdzę jakie mieli statystyki tzw POMOCNICY Lecha. Bo tradycyjnie pomoc pomagała.... komu? Także Ishak grał słabo. Bo ,to że strzelał to o wiele za mało skoro nic z tego nie wynikało, a jego strzał celny (jeden) był wprost w bramkarza Górali.
Jeśli Lech PRZEGRAŁ ostatnie mecze z Płockiem, Cracovią, Podbeskidziem , Jagiellonią to jak tu jeszcze szukać jakiegokolwiek optymizmu na ten sezon ?.
Lech leży i kwiczy i sprawdza się tylko to co mówili niejedni forumowicze: Lech nie spadnie z Ekstraklasy.
No i pewnie "wykręci" najgorszy rezultat jaki Lech osiągnął "za panowania Rutkowskich".
No cóż, niestety Lech nie może oddać pozostałych meczów do końca ligi walkowerem. A w taki prosty sposób zaoszczędziłby wielu nerwów nam kibolom. Jutro postaram się wstawić liczby ze statystyk gry: Kvekve, Karlstroema, Tiby, Kamyka i Skórasia. Ciekawe który z nich "w liczbach" będzie najlepszy. Stawiam na Kamińskiego.
Komentarze
Prześlij komentarz