Można dużo pisać. Wymądrzać się. "Robić za trenera". Ale po co?
Wygrała (banalny wniosek) drużyna która CELNIEJ PODAWAŁA SOBIE PIŁKĘ. To wniosek nr 1. Wniosek nr 2 to większe zaangażowanie, prostsza gra, szybsze granie piłką (celne).
Takie wnioski oczywiste nawet dla Pani Krysi oglądającej z mężem mecz i co chwila ruszającej sprawdzić do kuchni czy się nie przypaliła pieczeń.. I nijak prawie od początku meczu było szukać optymizmu. Przez 80 minut meczu tak naprawdę Raków panował w grze. Może nie na całym boisku, ale po prostu grał lepiej.
Lech "tkał koronki" a tacy "gwiazdorzy" jak Kamiński ( szkoda że tak go oceniam ale piszę co widziałem) Tiba ,Ramirez chcieli sami wygrać mecz grając często "z klapkami na oczach jak u konia".
Najsłabiej, że w Lechu NAJLEPSZY był bramkarz Bednarek. W drużynie "chcącej grać ładny ofensywny futbol z dużą ilością bramek" ( prawie cytat z Żurawia).
Ze smutkiem słucham jak Żuraw od pewnego czasu, w każdym wywiadzie podkreśla "ale ładnie graliśmy w LE". Co akurat nie do końca jest prawdą ( super eliminacja, 2 mecze w grupie, reszta do bani). Jak długo ma być to JEDYNE jego alibi?
Drużyna mu się rozsypała, każdy gra swoje, a ta nieszczęsna niecelność nawet najprostszych podań, mnie kibola Lecha załamuje. No nic, na Bułgarskiej ekstra murawa, brak kibiców na trybunach, przegrane wszystko co było do przegrania. Zatem teraz tylko "cieszyć się piłką". Tylko kto ma się tą piłką cieszyć? Ci co za to biorą pieniądze czy kibice przy ekranach?
Tu odpowiedź też oczywista.
No nic, nie będzie promocji w Europie, wartość "oferowanego towaru" jedzie w dół. A my mamy wybór... kibicować czy dać sobie spokój i odpalać tylko skróty meczowe na EkstraklasaTV.
Komentarze
Prześlij komentarz