Przejdź do głównej zawartości

PUCHAR POLSKI Lech-Raków 0-2








Można dużo pisać. Wymądrzać się. "Robić za trenera". Ale po co?

Wygrała (banalny wniosek) drużyna która CELNIEJ PODAWAŁA SOBIE PIŁKĘ. To wniosek nr 1. Wniosek nr 2 to większe zaangażowanie, prostsza gra, szybsze granie piłką (celne).

 Takie wnioski oczywiste nawet dla Pani Krysi oglądającej z mężem mecz i co chwila ruszającej sprawdzić do kuchni czy się nie przypaliła pieczeń.. I nijak prawie od początku meczu było szukać optymizmu. Przez 80 minut meczu tak naprawdę Raków panował w grze. Może nie na całym boisku, ale po prostu grał lepiej.

Lech "tkał koronki" a tacy "gwiazdorzy" jak Kamiński ( szkoda że tak go oceniam ale piszę co widziałem) Tiba ,Ramirez chcieli sami wygrać mecz grając często "z klapkami na oczach jak u konia".

Najsłabiej, że w Lechu NAJLEPSZY był bramkarz Bednarek. W drużynie "chcącej grać ładny ofensywny futbol z dużą ilością bramek" ( prawie cytat z Żurawia).

Ze smutkiem słucham jak Żuraw  od pewnego czasu, w każdym wywiadzie podkreśla "ale ładnie graliśmy w LE". Co akurat nie do końca jest prawdą ( super eliminacja, 2 mecze w grupie, reszta do bani). Jak długo ma być to JEDYNE jego alibi?

Drużyna mu się rozsypała, każdy gra swoje,  a ta nieszczęsna niecelność nawet najprostszych podań, mnie kibola Lecha załamuje. No nic, na Bułgarskiej ekstra murawa, brak kibiców na trybunach, przegrane wszystko co było do przegrania. Zatem teraz tylko "cieszyć się piłką". Tylko kto ma się tą piłką cieszyć? Ci co za to biorą pieniądze czy kibice przy ekranach?

Tu odpowiedź też oczywista.

No nic, nie będzie promocji w Europie, wartość "oferowanego towaru" jedzie w dół. A my mamy wybór... kibicować czy dać sobie spokój i odpalać tylko skróty meczowe na EkstraklasaTV.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...