Przejdź do głównej zawartości

NA MARGINESIE MARGINESU (Andorra - przedostatnia w rankingu UEFA = 54 -ta)

 Pisanie o meczu z Andorrą to jak rozwodzenie się nad sparringiem Lecha z KKS Kalisz. Ot rozrywka i wydziwianie. No i okazja ( jak to Polacy kochają) by sobie ponarzekać.

No to jazda.

Znowu Milik "się przełamywał". Ten gościu musi mieć bardzo giętki kręgosłup ,bo gnie się, gnie i jakoś przełamać się nie może.A przecież w lidze włoskiej przełamał się (kilka sporych kontuzji) kilka razy! 

Bo przecież jako napastnik wręcz MUSI mieć tzw liczby. A tu Andorra, są piły na jego głupi kaczan i pudło za pudłem. To tym bardziej irytujące, że  np taki Jóżwiak który "lisem pola karnego" nigdy nie był ma już "na koncie" 2 asysty bramkowe i jedną bramkę ( w el. do MŚ).

Nawet Piątek strzelił (Węgrom), a także debiutant Świderski ,który dostał "swoje minuty końcowe" wcisnął kistę Andorze. Jak dodamy do tego ostatnie 3 bramki Lewego to okazuje się że Milik nie ma ni asysty, ni gola. Co za pizda.

No i powinien zostać rzucony jako baranek na pożarcie wilkom z Anglii, jak i wielki talent Szymański oraz "piłkarska kometa" czyli Kozłowski.

Dlaczego czepiłem się Kozłowskiego? Proste. Gość zagrał kilkanaście minut , a już w studio wszyscy się obsrali jaki to mega piłkarz "bo ZAPOCZĄTKOWAŁ akcję bramkową".

A akcja bramkowa na 3-0  była taka . Po kolei kopali piłkę: Glik-Piątkowski- Kozłowski- Piątek- Grosicki - no i kista Świderskiego!

Czyli tak licząc ; asysta drugiego stopnia-Piątek, asysta bramkowa- Grosicki. Ciekawe że "na potrzeby chwili" nie ukuto terminu "asysta trzeciego stopnia" ( patrz polskie wymysły = asysta 2 stopnia, niski pressing).

No i uśmiałem się po pachy kiedy w TVP Jacek Kurowski walnął " no Milik nie do końca taki zły bo.... KIEDY JESZCZE NIE BYŁO PIĄTKA to zachwycaliśmy się jego grą w parze z Lewandowskim". No tak... pamiętam mecze Górnika Zabrze z Romą, bramkę Lubańskiego strzeloną Anglikom w Chorzowie, bramkę Mili strzeloną Niemcom i zachwycałem się grą Olisadebe. Dawno, dawno temu za górami za lasami....

=== Uwaga dowcip == Zaczyna się bajka o krasnoludkach: Za siedmioma morzami, za siedmioma górami, za siedmioma lasami żyły sobie krasnale.... No dobra, ok... -przerywa krasnoludek- może i pięknie ,ale dlaczego kurwa wszędzie tak zajebiście daleko?==

Sorry odleciałem jak Pan Kurowski w studio telewizorni. A liczby? No Milik w OSTATNICH 16 meczach = 3 bramki, Piątek w ostatnich 16 meczach = 8 bramek. Przypominam - Milik wielka gwiazda (????) bez której po prostu grać się nie da!

I tu cieszę się że Lewy nie zagra z Anglikami. Którzy pokażą Milikowi gdzie raki zimują. Suuuuper! Czekam też by ośmieszyli Bereszyńskiego, Grosickiego, Szymańskiego, Kozłowskiego, Szczęsnego, Rybusa/Recę, Płachetę. Trzymam za to mocno kciuki za Piątkiem, Jóżwiakiem i... Piątkowskim! To moi faworyci którzy muszą "pokazać się światu" w meczu z bardzo dobrym rywalem, że nie wypadli sroce spod ogona.

Ciekawe czy w ogóle z ławki wstanie Kuba Moder. Szykuje się ciekawe (tradycyjne) lanie urządzone polskim orłom przez lwy Albionu. Poleci pierze !





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...