Śmiać mi się chce kiedy słyszę o mitycznym "niewygodnym rywalu" i "że statystycznie Jaga ma szansę na przełamanie".Bo to szukanie czarów w ponoć pragmatycznej rzeczywistości 21 wieku.
Skąd to moje rozbawienie? Bo to mi przypomina zakopywanie "kurzej łapki" pod bramka rywala przez szamana. Jesteś dobry to szanse na wygrane rosną, jesteś słaby, maleją. Proste.
I w tym sezonie Jagiellonia jest z tych "z drugiej połówki tabeli". Popełnili straszliwy błąd zwalniając trenera Marmota i zatrudniając Zająca. Coś jak czasy kiedy Lech zatrudnił Nawałkę. I teraz płacą za ten błąd. Bo Jaga tak naprawdę jest cały czas jaka jest i LEuropy nie zawojuje. No i nijak się nie ucieszyłem, że Marciniak sędziuje ten mecz! Zresztą.... 3 żółte kartki dla Jagi i 1 dla Lecha to "żółte szaleństwo". A tak przy okazji od komentatora Laskowskiego dowiedziałem się że Lech "zbiera" najmniej żółtych kartek w sezonie!
1 połowa
Dziwne, ale się ucieszyłem kiedy Jaga strzeliła bramkę w 1'40".
Dlaczego? No bo czasu od groma by pokazać co i jak, co udowodnić. Pisałem nie raz że Skóraś mnie rozczarowuje nie wykorzystując dobrego swojego strzału z dystansu. Coś tam strzelił w LE, ale to jak na niego straszliwie mało. No i huknął i "luta z całej epy"! Fajnie że luta, fajnie że to akurat Skóra.
Druga bramka jak bramka, bo coś ostatnio Ishak jakby opuścił skrzydła, oklapły mu. Zatem bramka padła i bardzo dobrze. Co mnie nieco martwi,to że Lech czasem "odpuszczał" Jadze, a widać że są po prostu LEPSI! Co pokazały minuty meczowe między 0-1 i 1-1. Ciekawa druga połowa. No i tak na gorąco chwalę Kreveca. Ramirez znowu po prostu strasznie niechlujny w grze. A "granie Messiego" nijak mu wychodzi.
2 połowa
Co tu komentować.Można tylko stwierdzić - "Panie to jest kabaret". Jaga grając w 10 strzela 2 bramki (!!!) i WYGRYWA. Nawet nie ma co się irytować. Toć to "CIRCUS PANIE".
Ubaw po pachy. Niestety więcej tu kabaretu,cyrku, mniej sportu i "Wiary w Lecha". Koniec, kropka, gasimy światło!
PS:
Mam coraz większe przekonanie, że "Lech kupił drugiego Gajosa". Tym Panem jest Alan Czerwiński który był zamieszany w obie bramki (wyrównująca na 2-2 i na 2-3). I nie dziwne teraz dlaczego na obronie od początku meczu grał nie on, ale Kuba Kamiński!
Kamiński , który powinien jednak obłożyć sobie głowę lodem. Powołanie do reprezentacji widocznie podwyższyło mu temperaturę tak, że stracił w tej gorączce poczucie rzeczywistości.
Niestety Kuba... nie jesteś zajebistym piłkarzem. Na razie jesteś ligowym kopaczem...
Komentarze
Prześlij komentarz