Przejdź do głównej zawartości

JAK JEST... TERAZ....z Kolejorzem ?

 Postanowiłem zadać proste pytanie. I odpowiedż poprzeć jakimiś tam danymi. Tak by nie było powszechnego w necie "swobodnego, letkiego popierdalania".

Mam czasami wrażenie ,że w polskiej mentalności szczególna moda na popadanie w skrajności. Od powszechnego chwalenia ( Lech po awansie do grupy LE) i zdawania po raz któryś pytania " kto mistrzem i dlaczego nie Lech" ( przypominam je , bo już padło takie pytanie za tzw czasów Smudy). Euforia, powszechne nawijanie o sukcesie, otwieramy lodówkę ,a z niej "wypada Lech". Wszędzie pochwały, aż można się zrzygać od tego przesłodzonego lukrowania.


Jak łatwo ot tak nagle przegiąć kutasem na drugą stronę  ( patrz równie słynna odzywka Probierza "podrzucali, podrzucali i zapomnieli złapać") i aby prawie jak za pstryknięciem przełącznika te nastroje zmieniły się , by teraz zaczęto zapalać znicze "na grobie Lecha".

Nigdy nie lubiłem takich skrajności . Stąd np. moje zdystansowanie w patrzeniu na baby mające te skoki nastrojów niejako w genach. Zawsze traktowałem je jako odbezpieczony granat i nie dziwiło mnie zarówno to że nagle się na wszystko zgadzały, ale i to gdy "szły w zaparte", też.

Co więc z Lechem, lubiecie jakieś obrazki? No to proszę. Jedziemy z tym koksem.








Jak widać ( i co wcale nie jakieś niezwykłe) Lech wcale nie leży na mordzie od początku 2021 roku, w lidze.

To jest taki (na razie) cały sezon 2020/2021 ,w Ekstraklasie.

Powiem więcej, widać nawet że powoli, powoli się podnosi! Od wielu, wielu kolejek ( no... nawet od początku ligi!) ma pozycję dającą jakieś tam szanse "podiumowe". I to nie są żadne spekulacje tylko tak zwane CYFERKI.

I znowu cytat ( treraz z Gytkjaera), może niedokładny ,ale coś w tym guście : " drużynę określa miejsce w tabeli" . 

Niby nic odkrywczego, ale przecież na TERAZ Lech najwyżej w tabeli i to od dawien dawna. Taki paradoks. I to kiedy nie ma tzw "stylu", wygrane fuksiarskie, bramki wymęczone, obrona Częstochowy, gra z "przyszywanym napastnikiem", rywal gniecie i ogólnie w tzw "mediach" kibolski- grobowy klimat nad Kolejorzem. A tzw "eksperci" podgrzewają klimat, "podgrzewając stołek pod Żurawiem".

I coby nie być zbyt oryginalnym przypomnę : "piłka jest przewrotna". Pewnie nie byłaby taka, gdyby była ................. ......KWADRATOWA......  ha ha ha ha ha.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...