Przejdź do głównej zawartości

OSTANIE SPARRINGI W TURCJI zima 2021

 1. Na początek Serbowie. 

I tak jak się spodziewałem, grali tzw "obiecujący" .Czyli od początku Szymczak, Pacławski, Palacz, Borowski i Ławrynowicz oraz Kozubal. Spora "eka" młodych na zagranicznego rywala. Potem (2połowa) doszedł jeszcze Bąkowski oraz debiutował ten którego "debiutu" się nie spodziewałem czyli Waliś ( spore chłopisko jak na swoje 17 lat).

Nie lubię remisów 0-0, ale w takiej "konstelacji Lecha" nie był to zły wynik. W sumie zagrało 8 piłkarzy w wieku 16-18 lat!

Kto mi się podobał - Bąkowski, Borowski, Szymczak. Reszta raczej "średnio-ligowo". Słabiej niż w poprzednim sparringu zagrał Kozubal, niezbyt widoczny był Ławrynowicz. Kompletnie nie do zauważenia był Palacz .

Czyli sumując sparringi "młodych pretendentów Lecha" - szanse na teraz mają ci trzej co ich wymieniłem na początku (bramkarz, obrońca i napastnik). Reszta rezerwy. Z tym, że chyba Waliś od wiosny "awansuje" z juniorów starszych do rezerw. Bo rezerwom nadałby się przyzwoity środkowy obrońca. Mam też nadzieję, że obóz nauczył Palacza, Ławrynowicza, Kozubala, Pacławskiego czegoś potrzebnego rezerwom i że wymienieni będą tam GRALI na okrągło, a nie siedzieli na ławce . Po mojemu powinni wręcz zostać podstawowymi graczami rezerw. Inaczej obóz w Turcji potrzebny był Lechowi i im "do srania"   :-)

Zapomniałbym pochwalić Rogne, chyba najlepszego gracza Lecha na boisku.

2- Mecz tzw "pierwszej drużyny" z Szachtarem.

Po prostu sparring, w którym "sławny rywal" wcale jakoś nie zdeptał Kolejorza!

Można chwalić Kamyka. Zastanowić się czy bramka "dała  drugie życie" bezbarwnemu dotychczas Marchwińskiemu? Wkurzać się na beznadziejne zagrania, dotychczas niezawodnego Tiby.  Ponownie przemyśleć czy taki Awwad to "już produkt amralopodobny" czy też "ruskopodobny- coś jak Żamaletdinow". Jak tak patrzę to właśnie takie mam myśli na temat gry tego faceta.

3. I taka uwaga na temat bramkarzy

Cała grająca w sparringach trójka pokazała się z dobrej strony. Więc może to będzie "ta wiosna" kiedy bramkarze będą wreszcie pomagać Lechowi wygrywać mecze ?



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...