Przejdź do głównej zawartości

INNE REZERWY

Niegdyś rezerwy to była czasami "przechowalnia" gdzie gracz 1 zespołu czasami "łapał minuty" lub "dochodził po kontuzji do formy". A czasami wręcz w rezerwach grała połowa "ławki rezerwowej 1 zespołu" , gdy w oczy rezerwowemu trenerowi  (takiemu Ulatowskiemu) zaglądał na przykład spadek z ligi,lub rywal był z tzw "czuba tabeli".
Akurat takie wzmocnienia niekoniecznie wzmacniały drużynę, a schodzący z 1 zespołu gracze niekoniecznie wzmacniali rezerwy. Wręcz przeciwnie, miało się wrażenie ,że np taki Muhar,Dejewski, Marchwiński czy Klupś wcale nie"rządzą na boisku".
No i było to nieco "nie fair" wobec rywali, którzy na przykład nie mieli drużyny w Ekstraklasie.

1. Zmieniono więc zasady występu "graczy 1 zespołu" w rezerwach. Nie wszyscy są na bieżąco więc cytuję odnośną interpretację PZPNu : -
" Przed nadchodzącym sezonem modyfikacji uległy między innymi przepisy dotyczące występów zawodników na dwóch szczeblach rozgrywkowych jednocześnie.

Ograniczono tym samym możliwość posiłkowania się zawodnikami z pierwszego zespołu w meczach rezerw. Jak czytamy w Ramowym Regulaminie Rozgrywek tylko zawodnicy, który w roku zakończenia sezonu osiągną wiek 22 lat i młodsi mogą bez ograniczeń występować w obu drużynach. Starsi piłkarze, po rozegraniu pięciu spotkań w roku 2020 i trzech w 2021 dla drużyny z wyższej ligi, automatycznie odpadają z rywalizacji w niższej klasie rozgrywkowej.

Uważać także trzeba z wymiarem czasowym. Mianowicie, jeśli zawodnik w meczu pierwszego zespołu rozegrał mniej niż połowę czasu gry, to w zawodach rezerw może wystąpić bez ograniczeń. Inaczej jeśli jego licznik minut przekroczył więcej niż połowę meczu. Wtedy to w drugiej drużynie będzie mógł wystąpić dopiero po upływie 48 godzin. Przepisy te nie obejmują bramkarzy."

Wydają się te zmiany słuszne i jeszcze bardziej "promujące młodych graczy" (tych poniżej 21 roku życia) których ograniczenia w przesuwaniu między drużynami nie dotyczą

2. Zmieniono w sezonie 2020/2021 też zasadę co do awansu drużyny rezerw. Teraz (nareszcie) rezerwy (np Lecha) jeśli wywalczą awans - MOGĄ zagrać w 1 lidze.

Zmiany logiczne i wręcz niezbędne.

Zmiany te, to jednak tylko "papier". Tak jak "zarządzenia", które są tylko by być nieomal wirtualnie, a tak w ogóle niewiele zmieniają na PLUS ,w samym tzw "codziennym życiu".
Bo nie wierzę ,  czytając wieści takie jak to, że zaczęło się podnoszenie poziomu naszej ligi do europejskiego poziomu :




Sikamy pod siebie, że jest tak fajnie ,że do Polski przychodzi "były gracz Liverpoolu" i jest to BOMBA TRANSFEROWA gdy tymczasem : Flanagan miał operowane kolano. Pauzował przez prawie rok. Później musiał przejść kolejny zabieg. Przez to poza placem gry był przez blisko 20 miesięcy. Od tamtej pory prawy defensor nie rozegrał już pełnego sezonu w żadnym klubie. Dziewięć razy wybiegł na boiskach Championship w Boltonie, sześć meczów zagrał w Premier League w Burnley oraz rozegrał kilkanaście spotkań w sezonie 2018/19 w zespole Glasgow Rangers, prowadzonym przez jego byłego kapitana Stevena Gerrarda.

Piłkarz niedługo później stracił miejsce w składzie wicemistrzów Szkocji i trafił do Charleroi, w którym nie udało mu się zadebiutować. Niepokorny Flanagan wywoływał też ekscesy pozaboiskowe. Za użycie przemocy wobec swojej partnerki został skazany przez sąd na rok prac społecznych."

No nie życzę Jadze żle ( jakoś lubię ten klub), ale zanosi się że to może być następny Niki Bille Nielsen w naszej Extra.
Zresztą... jeśli redaktorzyny sikają po nogach bo przychodzi "emeryt" który KIEDYŚ kopał w Liverpoolu, a walą w Lecha jak w bęben bo wziął ( być może) podobnego gagatka z Anerlechtu ( też znanego klubu) to coś mi tu nie gra ( moja Babcia mówiła " coś tu nie sztymuje").

No dobra. 
Myślę ,że jak długo będziemy się podniecać, że "ktoś kiedyś" kopnął piłkę na treningu Barcelony i teraz przychodzi pokopać do Polski to tak długo nasza piłka będzie PIŁKĄ ZAŚCIANKOWĄ. W tym gorszym znaczeniu tego zwrotu. I nie jest to wyjątkowy transfer, "kosmiczne wzmocnienie bajecznym grajkiem" o czym świadczy też poniższy zrzut : 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...