Przejdź do głównej zawartości

I SALAMON Z PUSTEGO NIE NALEJE

 Zawsze pisząc o Salamonie kilka razy sprawdzałem czy to nie aby Salomon.

No nie --- to Bartosz SALAMON. Poznaniak. Piłkarz. Oby "król pola karnego".

Więc już u mnie ma na starcie w Lechu dodatkowe "dodatnie plusy"  :-) Plusy "za pochodzenie". I nie będę szukał po "polsku" jego wad, bo przyznam... nie oglądałem go na włoskich boiskach. Pograł tam jednak szmat czasu i to nie gdzieś w opłotkach, a w Serie A i to już następny "plus dodatni".

Co do niego, trochę szkoda, że nie załapał się do kadry ,gdy go próbował Fornalik. Nie dał rady, a może oczekiwania były mocno zawyżone? 

Po mojemu ( z doświadczenia stopera) transfer bardzo fajny. Gościu wraca do Poznania, miasta w którym się urodził i może z kopyta czuć się "jak u siebie". No i niewielu mu podskoczy , przy jego wieloletnim włoskim doświadczeniu.

Jak to się przełoży na grę wiosną 2021? Nijak mi przewidywać. Myślę jednak , że obrony na bank to akurat on nie osłabi. No i przy okazji poduczy się u niego ten, który pierwszy raz ma jechać na obóz 1 zespołu , czyli młody stoper Waliś ( 190 cm wzrostu czyli tyle co Salamon, ale 17 latek, urodzony w Kaliszu ,a wzięty z Górnika Konin).

Co oznacza transfer Salamona? Pospekulujmy.

1- transfer Satki z Lecha, jednak być może dopiero w Lecie ( chyba nie odejdzie PRZED ważnymi dla Słowacji MEuropy).

2- prawdopodobne odstawienie Dejewskiego "do garażu" czyli do rezerw

3- ciekawe  w jakiej "parze" zagra Salamon, bo pewne jest że będzie grał "jak leci" i będzie praktycznie niezmienialny

Kręcić nosem nie powinniśmy, bo --- poznaniak, "swojak", z doświadczeniem, w dobrym ( bardzo dobrym) wieku jak na środkowego obrońcę.

No, ciekawe jak będzie grał już na polskich boiskach, bo raczej awansu do ekipy Brzęczydła nie przewiduję. I być może powtórzy się "Bosacki story", czyli udany powrót do Lecha.

Witam i odważnie oceniam ---- DOBRY TRANSFER do Lecha. 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...