Pandemia postawiła sporo pytań o funkcjonowanie wszystkiego w tzw "codziennym życiu".
Czyli ( co już widać) spowodowała poważniejsze podejście do finansów. Chyba skończył się ( może na jakiś czas) czas radosnego "inwestowania/zakupów bez opamiętania" i w rękę chwycili biznesy księgowi. Którzy dostali zadanie nie szukania bejmów " na radosne inwestowanie dla ogólnego poklasku " i w mrzonki, a zadanie by utrzymać to co jest i utrzymać tzw "biznesy" (jakie by nie były) przy życiu.
Niedawno napisałem jak "widzi kadrę Lecha" transfermarkt. Portal odważnie oceniający całe rzesze piłkarzy.
Ktoś powie, to spekulacje.
Ale co nie jest spekulacją? Kursy walut? Ceny giełdowe? Ceny towarów i usług? Branie kredytów? To dość proste spekulowanie na ile "wytrzyma konsument", na ile wytrzyma tzw "biznes" tak by w ogóle chciało się biznesmenowi wstawać z łóżka. Brak opłacalności to długi, upadek, procesy, rozpad. A w najlepszym przypadku powrót "do garażowej metody prowadzenia interesu".
Postęp, a może i przetrwanie wymaga tzw "środków". Czyli w przypadku klubów- bejmów, bejmów, bejmów i jeszcze raz bejmów. Od tego się zaczyna cokolwiek. I w sytuacji COVIDowej tym uważniej trzeba patrzeć jak np Lecha "widzi transfermarkt".
A 15 stycznia 2021 roku pojawiło się kolejne uaktualnienie tzw "wycen graczy w klubach".
W Lechu jest grupa graczy którzy nie skorzystali NA LIDZE EUROPY. Niby powinni, a nie skorzystali i zanotowali spadki szacunkowej wartości. To byli , z kadry uwzględnionej przez portal : Kravets, Klupś, Sykora, Awwad, Marchwiński, Rogne i Hart.
Oprócz przypadków Kravetsa i Marchwińskiego, na ocenie pozostałych odbiły się negatywnie kontuzje, brak grania w meczach LE lub ich częste odpuszczanie. Niestety Marchwiński i Kravets zostali zweryfikowani NEGATYWNIE przez mecze w LEuropy. I to oni byli największymi przegranymi sukcesu w Lidze Europy.
Żeby nie było , to generalnie LEuropy jednak promowała. Nie dość, że Lech dostał spore bejmy od UEFA za awans, za prawa TV to i przy okazji znacznie podniósł wartość sporej grupy piłkarzy. Tu oczywiście należy wymienić Modera, ale go nie ma więc pomińmy go. Józiu zaś wcześniej "był w cenie".
Zrobiłem takie zestawienie tych co jeszcze są w kadrze Kolejorza, w styczniu 2021 i to tych co "poszli finansowo w górę":
Jak widać, gry w Europie przyniosły Lechowi także +8,7 Mln euro , licząc sumaryczny wzrost wartości sporej grupy graczy ( z 10,5 Mln na 19,2 Mln euro). To jest to wymarzone i oczekiwane "promowanie swoich graczy przez rozgrywki europejskie".
Czy taki wzrost byłby gdyby Lech był np MPolski 2020, ale "przepadł" już w 2 rundzie gier eliminacyjnych? Nawet nie ma co pytać!
Na dodatek widać że największy przyrost nastąpił (sumarycznie) w grupie "promowanych wychowanków" ( oprócz oczywiście Marchwińskiego). I co cieszy to wzrost nie tylko "gwiazdek" w rodzaju Kamyka i Puchacza, ale np Skórasia czy Szymczaka. Niewielki kwotowo, ale od czegoś muszą zacząć.
Ktoś powie "sukces sportowy"... no oczywiście, ale przypominam : "kto nie ma miedzi ten na dupie siedzi".
No i tyle w temacie bejmów.
ps:
I pytanie- czy lepiej dla nas, dla Lecha grać w LE czy "walczyć o prymat" w powiatowej lidze Europy Wschodniej o "zaszczytny tytuł mistrza" ustawiając się do gry " w siłowej polskiej lidze" z tzw kontry, z niskiego pressingu ( co za debilne określenie!) biorąc odpowiednich do takiej gry "kaczarawów i jodłowców" czy ryzyknąć grając inaczej, przez to przegrywając od czasu do czasu? Stawiając na swoich wychowanków?
Komentarze
Prześlij komentarz