Przejdź do głównej zawartości

BRIGHTON vs FULLHAM ( mydło ... czyli 0-0)

 No to się porobiło. Zostałem kibicem Brighton. 

Na razie nie mam komu kibicować, bo trudno kibicować zawodnikowi siedzącymi na ławce rezerwowych ( w Anglii często jest to część trybun i Brighton też ma taką trybunę-ławkową).

Składy ==  Brighton&Hove       vs.             Fullham


To już drugi mecz ( po Pucharze Anglii) kiedy Moder "terminuje w starym stylu przez 90 minut meczu" czyli terminuje patrząc jak grają inni. Nieco dziwę się trenerowi, że nie ryzykuje z Moderem. Brighton przecież na ostatniej pozycji w lidze gwarantującej utrzymanie ( przed dzisiejszym meczem było na miejscu 17, rywal Fullham na miejscu spadkowym za Brighton - 18).

Jakby nie było jest to mecz "o odskoczenie od spadkowego rywala". 

1 połowa

Jak pisałem, Moder na trybunie rezerwowej ( ma taki sam nr jak w Lechu czyli 15-tkę).

Nie ma co za bardzo się rozpisywać ,bo w 28 minucie statystyki takie:



I tak naprawdę Brighton powinno wygrywać co najmniej 2-0. Takie miało okazje bramkowe, plus 2 bardzo obiecujące rzuty wolne z 18 metra, na środku pola karnego. Rywal gra "po ekstraklasowemu" czyli broni się i szybko kontratakuje. Irytuje nieskuteczność "Mew".


2- połowa

No jakby Brighton miał mniejszą przewagę, w strzałach, okazjach. Z tym że w ogóle mecz przy wyrównaniu poziomu niestety obniżył loty. Na całe szczęście transmisja z komentarzem... arabskim 



.... więc nijak mnie komentator NIE USTAWI ! Widzę co widzę bo z arabskiego pierdolenia ( facet nawija jak najęty) nic nie można pojąć, co najwyżej nazwy drużyn, trenerów i graczy. Reszta " widzę co widzę". Brighton ma tzw "okazje" (69 ' 76' 82') ale jak to w "życiu bywa" to Fullham o mały figiel nie wygrałoby 0-1 strzelając bramkę w 91 minucie ( obrońca Brighton wybił piłkę z linii bramkowej!). Czyli sumując. Gówniany wynik ( te 0-0) mimo przewagi Brighton.

 


Dziwi, ze trener Fullham zrobił po 70' trzy zmiany, a jego przeciwnik JEDNĄ zmianę po 80 minucie! A wydawałoby się, e Brighton powinno starać się wygrać za wszelką cenę.

Tu pytanie

Jak "mocna" musi być Premier League, a jak słaby Moder, że nawet w "takim meczu" nie wstał z ławki. W tym świetle przyszłość Karbownika w Anglii wygląda.... ciekawie.



PS:

Jutro będzie "przygotowanie się do Ekstraklasy Lecha", czyli nieco zrzutów,  statystyka przedsezonowa i coś o młodych.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...