Przejdź do głównej zawartości

30 stycznia 2021 Warta Lech



Warta-Cracovia 1-0

Warta tradycyjnie, czyli w 99% "polska". Na dodatek w 11 meczowej byli lechici Trałka, Jakóbowski, Mateusz Spychała ( pamiętam go z juniorów starszych Lecha), a na ławce były junior Lecha - Bartłomiej Burman (wszedł pod koniec meczu). Boisko zielone. Trałka i Kieliba to jednak są twardziele! Obaj grają w krótkich rękawkach, z gołymi łapami. 

Nie pasuje mi tylko ten "wuj" Kopczyński, tak kiedyś "promowany w Ległej", potem bodajże grał w... Nowej Zelandii i był sezon w Arce ( tylko.... TRZY MECZE  ma w tamtejszym CV). Po co go wzięli warciarze? Nie zagrał w ogóle Aleks Ławniczak. Mój faworyt, w obronie Warciny. Szkoda. Może zagra w następnym meczu z Lechią?

I kolejna ciekawostka personalna. Na boisku 20 letni Maciej Żurawski ( a pamiętam że starszy Maciej Żurawski właśnie wychodził z Warty do Lecha/Wisły/Celticu). Ten Maciej Ż. przyszedł do Poznania z Pogoni. Nie wywodzi się z poznańskich Żurawskich ! Zbieżność imienia i nazwiska.

 1 połowa 

 Cracovia ma więcej "z gry". Kilka razy gotuje się pod bramką zielonych i "czekałem" na bramkę pasów. A to w 41 minucie o mały włos Warta miałaby karnego. Nie dostała choć ręka Siplaka BYŁA. I tu wraca sprawa pojebanych interpretacji VAR-u. Bo oczywiście spalony ( o czubek buta Kopczyńskiego) był, ale litości - jak się policzy następujące PO tym "niby spalonym" kolejne dotknięcia piłki to było ich   ..... zanim piłka trafiła w rękę broniącego na linii bramkowej gracza Cracovii. Trwało to kilka minut, bo na VARze pisano pracę doktorską rozważając "filozoficzny aspekt wydarzenia". W końcu czerwoną kartkę anulowano, karnego nie było. Skończyło się po 54 min na 0-0. I żółtą kartką ( wcześniej) dla Kieliby, który nie zagra w następnym meczu w Gdańsku. No to będzie duża strata dla "Zielonych".

 2 połowa 

Przewaga w tej połówce meczu ,Cracovii ,mocno zmalała. No i ten piękny-zwycięski strzał Jakuba Kiełba w 70', taka luta z całej epy, z woleja, z powietrza. Ich bramkarz  Niemczycki bez szans! No i Warta wygrała, pięknie.  :-)




Lech - Górnik Zabrze  1-1




1 połowa

Chyba przejdzie do historii sezonu. DWA rzuty karne na korzyść Lecha podyktowane przez sedziego i.... odwołane. No coś niesamowitego.

Z tym, że pierwszy nie powinien być podyktowany, drugi był. Skóra się zamachnął i rywal wstawił nogę kiedy ten już strzelał! No nie mam zdrowia słuchać tego chuja Mielcarskiego. Zacytuję:

- kiedy sędzia nie podyktował 1 karnego "brawo panie sędzio" - kiedy nie podyktował drugiego "ja się z tego powodu cieszę".-- kiedy zaś komentatorzy usiłowali dojrzeć jednak że Rogne dotknął piłki ręką- powtórzę USIŁOWALI , mówił " może MUSNĄŁ PIŁKĘ RĘKĄ...ale to jest PRAWDOPODOBNE , że ten kontakt z ręką był.... dłoń tak ODKOCZYŁA po kontakcie z piłką".

Po prostu wiem, że kiedy będzie komentatorem Mielcarski ,w meczu Lecha ,może lepiej włączyć jakąś muzykę?

No i na koniec połowy pierdyknął " Górnik ZASŁUŻYŁ na prowadzenie". A przecież obrońca zabrzan wybił piłkę z bramki!



2 połowa

2 połowa "tak ligowo słaba" jak i pierwsza. 

Dopadła mnie taka myśl. Jeśli Marchwiński jest tak dobry to KTO to widzi, gdzie i kiedy? Po mojemu to zaledwie  ligowy gracz i mam w zadku jego "elegancję poruszania się" ,gdy bramek brak, podania na alibi, nie kieruje drużyną no i dynamika w zwolnionym tempie, odbiorów tyle co nic. Po prostu Marchwiński NIE spełnia wymagań dla takiego typu gracza, co można JUŻ TERAZ po tylu jego meczach powiedzieć i.... sorry, ale np. Moderowi do pięt nie dorasta. Którego to Modera brak ( już niestety) Lech będzie odczuwał/odczuwa boleśnie.



Optymizmem mnie napawa bramka po rogu, bo nie raz pisałem... obrońcy MUSZĄ strzelać 2/3 bramki w sezonie.

Pesymizmem- bramka stracona po "miękkim ataku Salomona" na rywala.

Reszta  do zapomnienia. Bo remis to tak naprawdę "dwóch zabitych".  No i Lech bezzębny w grze. Taki "mięciutki". Ciekawe byłoby gdyby udało się policzyć ILE podań Lech wymienił na swojej połowie i ile z nich było do tyłu. Bo większość z nich to było "granie na przeczekanie" między bramkarzem/obrońcami.

Mnie zawiedli ci "najbardziej doświadczeni" czyli Czerwiński, Salamon, Tiba.

Najlepszy ( w tej szarej ligowej kopaninie) był Kuba Kamiński.

Zresztą statystyka po meczu ( sposób gry i słabość Kolejorza) to potwierdza.

PS:

Średnia wieku 9 graczy , na ławce rezerwowych Kolejorza to było  "aż"  21, 4 lat !

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...