Wczoraj pisałem, że ta "pandemiczna piłka" nieco mi się "ulewa". Echo na stadionach, ostatnie idiotyzmy na temat koloru czarnego , jakiś taki sparringowy "luzik" mimo pozorów złości i zaangażowania nie nastraja by samemu przeżuwać pazury czy ogryzać skórki z nerwów.
Co najwyżej pozostały ( i dobrze) nerwy przy meczach "swoich".
I tu w Kolejorzu ta grupka młodych piłkarzy ( teraz pięciu) czyni to moje "przywiązanie emocjonalne" do Lecha.
Bez tych piłkarzy, TERAZ, no nie wiem czy w ogóle coś bym oglądał od 1 do ostatniej minuty. Pewnie słuchałbym komentarzy meczowych robiąc coś innego na kompie, włączając monitor dopiero przy bramce czy jakiejś ciekawej powtórce i przy końcowej statystyce ( tak jak dziś przy meczu Real-Borussia Moenchengladbach , przy całkiem niezłych komentatorach - Laskowski/Juskowiak).
Korzystając z tego spokojnego nastroju zwróciłem się w stronę statystyki, ciekawostek.
Bo co prawda - jest prawda, tyż prawda i statystyki. Statystyki czasem zaskakujące, czasem pouczające.
Dlatego zestawiłem 7 ostatnich meczów ligowych Lecha z udziałem "naszych" i uzyskałem takie oto wyniki.
Niby wszystko oczywiste, ale... okazało się że Skóraś wcale nie jest takim przyspawanym "ławkowiczem". W liczbach - średnia notowań INSTAT z ostatnich 7 meczów ligi - Skóra "wygląda" LEPIEJ nie tylko od najsłabszego Marchwińskiego ale.... od Kamińskiego i co zaskakuje.....od Puchacza!
Cieszy mnie to, bo wbrew narzekaniom to dobry pomocnik, lepszy na bank od Sykory.
Kamiński nieco "wytłumaczony" ,bo już w meczu Ległą ( już w 1 połowie) uległ kontuzji i prawie 3 tygodnie "się leczył". To sporo kiedy trzeba zapieprzać co 3 mecze! Jak zwał tak zwał, Skóraś na teraz jest po prostu LEPSZY od "milionerów" -- Marchwińskiego i Kamińskiego !
Dziwaczna sinusoida formy Puchacza ( 3x najgorszy ale i 3 x najlepszy). Szaleństwo jakieś.
No ale liczby liczbami ( plus Skóraś ma bramę w LE!) ,ale ważna jest rola piłkarza w drużynie ( Puchacz, Modziu), niekonwencjonalna fajna gra, a nie same liczby! Tu wyjątkiem Marchwiński który ma i słabą formę i nie odgrywa żadnej roli w zespole, jest po prostu słaby.
Komentarze
Prześlij komentarz