Przejdź do głównej zawartości

TRANSFERMARKT czyli piłkarski PUDELEK

Namnożyło się w piłce matematyki. Dużo danych podaje INSTAT, jak pisałem nie raz. Punktując piłkarzy za konkretne mecze np: 

Mecz Lech -Cracovia 



Mecz ,w którym w obu zespołach było po JEDNYM graczu który dostał w ich punktacji więcej niż 300 pkt , a konkretnie Satka i Van Amersfoort po 301 pkt. Reszta słabo/cienko. 

Często też przywoływane są dane ( o wartości graczy) z portalu "transfermarkt" . I tu są kwoty. Ale... no właśnie. Piłka nożna to sport dynamiczny, a portal jakby opóźniony w rozwoju. 

Na przykład  taki Cernomarković wyceniony przez nich na 550 000 €, ale... to wycena z 8 kwietnia 2020 !Marchwinski dalej "warty" 3,50 Mln € z tym, że to liczby/kwoty z... 18 sierpnia 2020.  Moder tamże  "tani" bo tylko 3,0 Mln €, a robiący ostatnio furorę Kamiński ( 18 lat i powołanie do kadry PZPNu) dalej wart "marne" 3,0 Mln €  a dane też stare ,bo z 18 sierpnia 2020.

Czyli tak jakbyśmy czytali gazetę z 2019 roku szukając tam programu TV na dzień dzisiejszy! Bzdury, informacje zleżałe, mocno zwietrzałe. Bo tak naprawdę Moder już "poszedł" za 11 Mln € , a Kamiński spokojnie bije wartością Marchwińskiego i dziś znalazłby się niejeden klub skłonny położyć za niego minimum 7 Mln €.

Są więc niby liczby, ale to już plotki takie jak awizowana w Transfermarkt informacja, że ponoć Rafał Kurzawa przejdzie do... Lecha.

Wracamy więc do tego by bardziej ufać temu co się widzi, jak sami oceniamy graczy, bo jak widać "fachowcy od ocen" spóźnieni deczko  albo niedokładni. Traktujmy zatem INSTATy  i Transfermakty różnej maści, tak jak traktujemy "wynurzenia i analizy" Kołtonia Hajto, Żewłakowa i podobnych ekspertów czyli ... z przymrużeniem oka.

PS:

A tak przy okazji te dane dotyczące bramkarzy Lecha.



Smętnie to wygląda. Abstrahując od wiarygodności i aktualności wycen w Transfermarkt widzimy jak byk, że bramkarze Lecha to piłkarskie zadupie, taki piłkarski szrot. Najdroższy bramkarz  "wart" 500 000 €. A żeby było śmieszniej to Malenica , bramkarz który jeszcze nie zagrał ani minuty w 1 zespole Lecha.


 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...