Przejdź do głównej zawartości

NA MARGINESIE WYGRANYCH LECHA W LE ( 3 wnioski)

Dziś losowano i wylosowano rywali Lecha.



Po 1 -- Dla klubu rywale tacy sobie. Bo lepiej byłoby (przyszłe i bogate  transfery z klubu) pokazać się w Niemczech , Anglii czy Włoszech. Z tej strony patrząc, słabawo. Choć pewnie i fama poszła w Europę, choćby dlatego że Lech to JEDYNY ZESPÓŁ ( z tych grających już grupach LE) który musiał przebijać się do tzw "grupy" z eliminacji i to od 1 fazy . 






Żeby Was nie zmyliła w tym zestawieniu nazwa Rangers, którzy dali radę od 1 rundy wcześniej. Akurat w 2020 roku grali od 2 rundy.  

4 wygrane Lecha, bramki 13-1 to też robi wrażenie.

Po 2 -- Dla klubu rywale tacy sobie, dla graczy Lecha to rywale super. Co zespól to co innego. Inaczej gra Benfica, inaczej Standart, inaczej Rangersi. Co zespół to "inna szkoła piłki nożnej". Można nareszcie "rozejrzeć się po świecie", porównać swoje "marzenia i wyobrażenia, możliwości" z tzw "piłkarską Europą". No i  wpadły / wpadną konkretne bejmy ( o nich będzie następnym razem).

Po 3 -- Lech stał się przypadkowo "ambasadorem polskiej ligi" . Dlaczego ? No to cytuję dlaczego ( żródło Sport.tv.pl 02/10/2020) - "Trwa jednak walka o to, by sezon zakończyć co najmniej na 28. miejscu w zestawieniu. Gwarantuje ono bowiem, że wszystkie trzy drużyny w Conference League zaczną grać od drugiej rundy. 29. lokata umożliwia start od drugiej rundy dwóm polskim zespołom, zaś 30. jednemu. Jeśli Polska spadłaby poza trzydziestkę, wszystkie rodzime kluby uczestniczące w nowych rozgrywkach UEFA zaczynałyby je od samego początku – podobnie jak San Marino, Andora, Malta, Wyspy Owcze i inne tuzy."

Czyli TERAZ tylko Lech może "nabijać licznik punktowy" dla pozostałych niegrających teraz, a może w przyszłości chcących i mogących grać w "Europie". Bo na razie polska liga na odległym 30 miejscu




Więc każdy, nawet "ogryzek punkta" dorzucony przez Lecha będzie dla innych bezcenny.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...