Kiedyś kibicowałem kadrze U-21. Teraz jakby ta moja temperatura opadła.Może też dlatego że Michniewicz się "sprostytuował" biorąc robotę w Legii, na dodatek "wyciągnął" z Lecha Małeckiego. Zatem Czesława Michniewicza JUŻ nie popieram. Sam sobie narobił problemów i po co mu to było? W Warszawie nieakceptowany i w Poznaniu ostro podpadł. Oglądałem więc mecz bez emocji. A jak zobaczyłem jak Puchacz zawala bramę to już zupełnie "opadły mi witki".
Z tego jego kiksu Serbowie zdobyli bramę na 1-0 i... takim wynikiem wygrali. A Puchacz? Rozegrał przeciętny mecz. Niewiele było tych jego szarpnięć i ustawieni "na niego" Serbowie łatwo go zatrzymywali.
Kamiński? Był jednym z najjaśniejszych punktów tej drużyny. Przede wszystkim przytomnie i celnie podawał. No ale nie jest JESZCZE graczem który sam wygra mecz... może kiedyś.... :-)
Miałem takie wrażenie, że obaj czuli się niewygodnie, coś im nie pasowało. Był jakiś dysonans.
Był jeszcze i Gumny. Piszę o nim bo "kiedyś grał w Lechu". Niewiele lepiej się prezentował niż w ostatnim meczu w Lechu czyli.... ogrywali go Serbowie, krył na radar. "Grał swoje" czyli to co widzieliśmy w jego ostatnich meczach w Lechu. Jest daleki od dobrej dyspozycji.
Tomczyk biegał z przodu , ale wyrośnięci Serbowie radzili sobie z nim bez problemu. I Tomczyk nie dograł meczu jak i Kamyk.
Trudno ich oceniać ,bo mam wymagania spore co do nich. Generalnie CAŁA polska drużyna grała "ligowo". Serbowie byli lepsi, no może nie miażdżyli, ale lepiej "czuli się z piłką przy nodze". A Michniewicz "rozdarty" między "najsławniejszym klubem" i reprezentacją ma szansę oblać co się da oblać. Teraz Bułgarzy wygrają z nami w Polsce i... dziękujemy Panu.
Na dobranoc piękna sprawa. Legła przegrywa po raz 7 mecz o Superpuchar... Cracovia po 0-0 w normalnym czasie wygrała w karnych 5-4 ( karnego nie strzelił Wszołek). Mecz monotonny, piłkarze "wymuszali faule" "dawali się sfaulować" i okazji bramkowych niewiele. Czyli mielonka 3 gatunku.
Gadanie komentatorów bawiło do łez, bo przecież MUSIELI COŚ NAWIJAĆ! A to tak jakby im kazano przez 90 minut opisywać jak wygląda murawa boiska.No i przecież.... nie grał Karbownik więc "nie było tematu".
No i ten "Super-Puchar Pasztetowej"... ha ha ha ha ha. W 30-tej europejskiej lidze! Co za emocje! W karnych - w końcu padło aż 9 bramek ! Ha ha ha ha ha.
Komentarze
Prześlij komentarz