Kiedyś była podobna piosenka jak tytuł tego wpisu. Coś podobnego w każdym razie (o wiem - "Augustowskie Noce").
Mając w perspektywie LEuropy to przyznam, że polska liga wydaje mi się śmiertelnie nudna. Na dodatek "okraszona" takimi fachowcami jak ten cymbał Węgrzyn. Przypomina mi on kierowcę w firmie, "Machandozę" , z którego wszyscy się śmiali ,bo to był taki cymbał, a on myślał że ludzi śmieszą jego odzywki. Podobnie Węgrzyn , który nie tknął "materii trenerskiej" a ustawia mecz, graczy, taktykę. Cymbał jak malowany!
Mecz oczywisty. Czyli Lechowi strzela się bramkę po stałym fragmencie gry, a PRZED meczem kontuzji doznaje na rozgrzewce Rogne. Nic nowego, stały punkt programu. "Zastanawiam się cobym zrobił żeby Lech mógł grać lepiej"-- i mówi to przed 2 połową .... cymbał. FACHOWIEC od noszenia styropianu.
Uważam, że prawidłowo, że gra Dejewski. Rzucony na głęboką wodę bo musi grać teraz i pewnie będzie musiał grać przeciw Benfice. Tylko że... w czwartek nie zagra Satka bo ma nadmiar kartek. A jeśli Dejewski słaby to po prostu słaby i czas przestać się oszukiwać.
2-1 przegrali i wuj. Mecz ligowy w ligowym wydaniu . A jak ktoś wie co się w Polsce gra, w jaką grę to pewnie wie jaki to był poziom.
Oceniać graczy Lecha można tylko "po ligowemu" więc... szaro-buro-kolory sprane. Jedynymi "kwiatkami" na tym spranym i wyleniałym kożuchu byli Kamiński i Puchacz.
Najgorsi- cała litania. Dejewski,Kravec, Czerwiński, Ramirez (!!!).Reszta w kolorach ligowych czyli jak już napisałem "same burasy".
Co do wyniku to ani mnie grzeje ni pali. Rąbanka ligowa "na utrzymanie wyniku ustalonego po błędach obrońców". No i wydarzenie meczu ( podkreślone przez komentatora ) - "Lech stracił pierwszą bramkę w lidze Z GRY"! Czyli jak mam prawo sądzić do tej bramki na 2-0 (Makuszewski) tak naprawdę przez wcześniejsze 6 kolejek rywale Lecha NIE GRALI (w piłkę nożną). Ciekawe co?
ps:
Sędzia- kalosz. No, dostosował się do poziomu spotkania bo... Kamiński przy "spalonym" był odwrócony do bramki rywali ,a za "wyrysowaną przez VAR linię" wystawała jego.... dupa ! Do tego ten "śmiszny" rzut wolny w 49 minucie kiedy sędzia sprajem maluje linię, a Jagiellonia i tak staje co najmniej metr bliżej! Na dodatek sytuacja z 1 połowy gdy po centrali lechity płka leci i leci do Puchacza, który NIE DOCHODZI do niej bo wybija ą głową obrońa gospodarzy... na aut. I sędzia gwiżdże.... spalonego Puchacza !
Komentarze
Prześlij komentarz