Przejdź do głównej zawartości

ZAGRANICA - jak sobie radzą "nasi"

Wiele razy pisałem, że żadną miarą "wielkości i klasy piłkarza nożnego" nie jest bycie "Gwiazdorem" w Ekstraklasie. Przykładów bolesnej weryfikacji tzw "klasy" aż za dużo i wymieniać mi się nie chce. Co najwyżej śmieszą tzw "powroty do Ekstra by się odbudować" ( ostatnio Valencia, Żyro, przesławny Kapustka) i zachwyty nad nimi komentatorów gdy kopną prosto piłkę ( bo inni kopią krzywo).

Smutno też że taki fajny chłopak jak Żurkowski gdzieś tam gnuśnieje we Włoszech (Empoli- nie łapie się na ławkę!), a gdy Kownacki strzela bramkę w 82 minucie ( po wejściu Z ŁAWKI w 73') i to w 2 Bundeslidze niemieckiej ( bo i jest Bundesliga austriacka) to jest to WYDARZENIE. A tak naprawdę OBA przypadki są przygnębiające.

Na szczęście i są przypadki na TAK. Zatem daję tabelkę z występami "naszych-lechickich" graczy.



Jak widać "nasi" grają. 

Cieszą "minuty" Józia, który już grał od przyjazdu, prawie po wysiądnięciu z samolotu , "od kreski do kreski" ,w obu meczach Derby County (oba przerżnięte niestety).

Bednarek - wiadomo, dziwne jeśli nie grałby.

 Linetty - też, choć Torino bleśnie zostało obite przez bardzo mocną Atalantę ( wynik 2-4 i ciekawostką jest że wszystkie bramki padły do 54 minuty!).

Kownacki strzelił bramkę w 82'. Bramka z rodzaju "gównianych", ot taka przebitka z obrońcą z czego wyszedł strzał po ziemi, przy słupku.Będę dalej patrzył jak Kownaś będzie sobie radził w.... 2 Bundeslidze. "Druga" to nie Pierwsza, a wydawało się że Kownaś to będzie "Gwiazda". Coś poszło mocno nie tak.

Marcin Kamiński mocno zasiedział się w ławce i chyba tak szybko nie wstanie zatem gra w 1 reprezentacji jakoś  mu "nie grozi".

Robert Gumny trafił akurat na dobre dni Augsburga. Co prawda to dopiero 2 kolejka Bundesligi, ale są na razie  na 2 miejscu w tabeli za Hoffenheim.  WYGRALI u siebie, wczoraj w 2 kolejce ligowej, 2-0 i to z BVB !!!!!

Hoffenheim rozbiło (!!!) dzisiaj Bayern 4-1 ( oglądałem 2 połowę). A mogło być i 6-1 gdyby nie Neuer. Ponoć Bayer nie przegrał kolejnych 32 meczów (!!!). No i stało się, wykończyli ich "wieśniacy" z Hoffenheim. Będę oczywiście śledził losy Gumy. Pewnie "odspawa się" od ławki ,gdy Augsburgowi zacznie iść nieco gorzej. Może to i dobrze, że dostanie czas  na aklimatyzację?

Dołączyłem też Christiana Gytkjaera, który po Lechu ciekawie wybrał debiutanta w Serie B czyli klub Monza. Zremisowali  oni u siebie 0-0 , ze spadkowiczem SPAL 2013.  W SPAL grywa następny "domniemany gwiazdor europejski, ten co miał być w Barcelonie" czyli Bartosz Salamon. Któremu jak widać bardzo smakuje spaghetti i włoskie sery i pęta się od lat gdzieś tam "po opłotkach". Żyje sobie cieplutko i wygodnie we Włoszech i z gracza "o mało co wybitnego" zrobił się taki sobie mientki kopacz piłkowy.

No i tyle na niedzielę 27 września 2020   ;-)



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...