Można sobie gadać o meczu we Wrocku. 6 bramek jednak się liczy.
I można marudzić, że 3 bramki stracone "ze stałych fragmentów gry". To oczywiste, bo Lech stracił dotychczas WSZYSTKIE bramki w kuriozalnych "niepiłkarskich okolicznościach". To może nawet wkurwiać samych graczy Lecha.
No bo..... lechici dotychczas stracili w tym sezonie 7 bramek czyli... 4 bramki po rzutach rożnych + 3 bramki z karnych. To już nawet nie jest dziwne - to powoli przechodzi do historii Lecha. Co też ciekawe Lech ostatnio większość meczów z Kiepskimi remisuje. Fakt z ostatnich 3 kolejek tego sezonu - 2 razy po 1 punkcie (2x remisy) to dziwaczne. Gdy można przegrać 2 mecze i tylko jeden wygrać i wtedy jest aż 3 punkty!
No cóż. Kibicuję Lechowi, podoba mi się to co GRAJĄ i tyle i wolę oglądać drużynę strzelającą dużo bramek, zawsze! Niż grającą systemem " Mila-wolny-walka-bramka+ liczy się tylko wynik". Bo takich" rzemieślników" NIKT w Europie nie chce. Takich wszędzie na pęczki. A Europa to tak naprawdę próbnik jakości. Nie ta śmieszna i słaba liga.
Ta ekstraLiga w której dziś gra Warta z Piastem ( czołowa drużyna ligi i z drugiej strony absolutny outsider) i mamy w przerwie statystykę = Piast-ZERO celnych strzałów, Warta= ZERO celnych strzałów.
I "kibic" na trybunie w Grodzisku cieszy się w 50 minucie 31 sekundzie bo... to gracz Warty PO RAZ PIERWSZY CELNIE STRZELA W BRAMKĘ" ( w tym meczu!).
Żałosne takie "spotkanie ligowe". Spotkali się, pobiegali, zremisowali 0-0, no i "brakuje skuteczności"... ha ha ha ha. Jeśli więc mam coś oglądać to... wolę Lecha i 6 bramek niż inne zespoły.
Zresztą... jak tu pisać coś pozytywnego o tej lidze skoro Joel Valencia ( były gracz Piasta, najlepszy gracz Ekstraklasy sezonu 2018/2019) "wzmacnia" Mistrza Polski po kompletnie nieudanej "przygodzie" w Brendford - 2 liga angielska. Czujecie temat?
Ponieważ grałem w piłkę nożną to kibicuję Lechowi. Gdybym grał kiedyś w siatkę pewnie kibicowałbym Zaksie. Toż to proste!
Komentarze
Prześlij komentarz