Przejdź do głównej zawartości

MICHNIEWICZ NAPRZÓD

U-21 Estonia-Polska   0-6

 Jest kilku dobrze gadających trenerów. Jednym i może najlepszym z nich jest supermedialny Czesiu Michniewicz. Nie ukrywam, że bardzo go lubię ,bo się nie czai, a jednocześnie jest bardzo naturalny i nie daje się zagadać. No i wie "co i jak". Nie wiem jak tam układy w PZPNie, ale to dla mnie murowany kandydat do fuchy - jako pierwszy selekcjoner kadry PZPN.

Bo przecież selekcjoner to musi być człowiek i medialny i taki co się dogada z tzw "gwiazdami" w drużynie ( choćby z takim Lewandowskim). I tu Michniewicz zdecydowanie prowadzi w tzw "polskim rankingu". No i z tą swoją kadrą u-21"coś tam ugrywa". Michniewicz to nawet  bardziej SELEKCJONER ( wie co chce grać i jakich graczy do tego swojego planu brać) niż jako trener.

No dobra, laurka dla Czesia była, kciuki trzymałam zluzowane bo dzisiejszy rywal Polaków w el. ME U-21 taki trochę treningowy. Nie wiem w jakich klubach oni "grają" ( znaczy się gdzie czasem trenują ) Estończycy.Ja sprawdziłem skąd "pochodzą" Polacy.

I mamy: Leeds,Monaco,Augsburg,Celtic,Norwich,Wolfsburg.Do tego: Lech ( x2) Legia (x2) , Raków, Pogoń. To "kluby" pierwszej jedenastki u-21.

Potem ( ci co wchodzili) -Pogoń ,Legia,Stal Mielec (Tomczyk) i Śląsk.

Nie będę mówił za wiele o samym meczu ,bo wynik 0-6 mówi wszystko i Estończycy w całym meczu nie trafili w polską bramkę więc... co tu gadać.


No może tyle, że bramki (między innymi) strzelali - Kamiński ( na 0-3), Gumny (na 0-4) i Tomczyk ( na 0-6). Bramka Kamyka najładniejsza i taka bardzo z klasycznego rodzaju "rajd skrzydłowego, drybling i strzał z kąta". Kamińskiego Michniewicz zdjął  w środku 2 połowy i chyba też dlatego, że oszczędził go na Ruskich ( wtorek 8 sierpnia). W sumie i dobrze , żeby "nie zajechać młodego".

Najlepsi w tym nieco sparringowym meczu :  Klimala, Bogusz i Puchacz.

Zdecydowanie najgorszy : Rosołek seryjnie tracący piłki i żle podający.

Sumując: na razie w kadrach zagrali : Niewiadomski,Marchwiński,Puchacz,Kamiński. Tomczyk to "piłkarz wypożyczony" a Guma wiadomo... już "nie jest nasz"   ;-)


Holandia-Polska  1-0

No co tu gadać. Przeciwnik ekstra. Komentator telewizyjny  chujowy (Szpakowski).

Zawsze kibicowałem Holendrom i teraz  tam gra masa fajnych graczy, tak że nawet nie ma co ich wymieniać. A w tym meczu , oczywiście, patrzę i mocno ściskam kciuki za Kamilem Jóżwiakiem. To jego absolutny DEBIUT w Pierwszej Jedenastce ( mówię o grze od pierwszej minuty). No i jak tak się popatrzy to sporo tych "lechitów" u Brzęczka.

Reszta wrażeń?

Brak wrażeń. 

Nie było "piękna futbolu", nie było "gry naszych". Mecz był wypisz wymaluj jak mecz ...Holandia-Polska. Czyli jedni "umieją grać w piłkę", a drudzy "czekają na kontratak w średnim/niskim pressingu". Bo i i KREATYWNYCH piłkarzy w polskim zespole nie było widać. Albo choćby takich z "pierwiastkiem szaleństwa". No ,ale co tu się wysilać skoro Brzęczek "zrobił z Józia" bocznego obrońcę. Pytanie pozostaje - DO CZEGO MIAŁ SŁUŻYĆ TEN MECZ?Ja tam nie wiem do czego.

Michniewicz choć "spróbował" Kamińskiego. Brzęczek nikogo nie spróbował stawiając "na dupościsk". Mam wręcz wrażenie, że Brzęczek "czeka by mu Michniewicz kogoś podrzucił". I chciałby by taki Klich, Glik , Krychowiak,Lewandowski,Grosicki "żyli wiecznie". I żeby Błaszczykowski mógł wrócić do kadry, że o Piszczku nie wspomnę.

Przegrywając 1-0 powinien rzucić "kogoś na ofensywę" rozmontowując ten "zamek w środku pola".

No i "myślał, myślał i.... wymyślał". ZDJĄŁ ( nie Klicha czy Szymańskiego) , a PLAYMAKERA (Zielińskiego) i wpuścił Modera! Fajnie że wpuścił ,bo Moder pokazał potem kilka przytomnych zagrań, ale... TRZECH defensywnych pomocników KIEDY PRZEGRYWASZ? To jakby Brzęczydło chciał powiedzieć " najważniejsze by nie przegrać WYŻEJ". Rozumiem , żeby to był mecz w jakiejś tam grupie ME czy MŚ decydujący ( bramki!) o awansie . Ale przecież to był mecz "o pietruszkę" i by WYPRÓBOWAĆ nie starych repów, ale jakieś fajne NOWE pomysły. Inne niż "niski pressing i kontra".

W klubie Ekstraklasy dawno już taki bezpłciowy trener , bezjajeczny, bez dobrej idei ,popłynąłby, wywalony z hukiem. Tutaj "trzeba poczekać". Na co? Czyżby poczekać z mieszaniem koktajlu na.... trzęsienie ziemi?

No ale, to POLITYKA. Coś nie mającego nijak kontaktu z logiką czy rzeczywistością.






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...