Przejdź do głównej zawartości

SKRZYPCZAK trenerem Stali Mielec (beniaminek Extra)

Śmiałem się z całej tej akcji "wspierania Skrzypczaka".
Płaczu, że "wychowca młodzieży zostaje bezlitośnie zredukowany w Lechu ze względu na oszczędności".
I jego odejście postawiono w jednym rzędzie z wywaleniem ludzi "z biura" i innych "z obsługi".

Śmiałem się ,bo jakoś nie wierzę , że Skrzypczak "wychował" Puchacza, Józwiaka, Modera w czasie.... połowy sezonu!
Po drugie jakoś nie wierzę  ( mając niejakie doświadczenie) by JEDEN człowiek odchodząc mógł POŁOŻYĆ firmę.
Tym bardziej że nie był to 1 trener, a tylko jego asystent.

Teraz, jak się okazuje był to asystent z dużymi ambicjami, któremu Lech był potrzebny by zorientować się co " w polskiej ligowej piłce piszczy".

Parę dni temu mówiło się że może objąć "osierocony" Widzew ( po jego awansie do 1 ligi).
Teraz czytam... Dariusz Skrzypczak trenerem beniaminka Ekstraklasy!
A przecież 1 trenera nie znajduje ŻADEN klub z minuty na minutę i być może Stal Mielec już kiedy "stary trener" szykował się do ostatnich meczów ligowych w 1 lidze rozmawiała na przykład z Dariuszem Skrzypczakiem.
Bo "stary trener"  miał muchy w nosie i jego gadanina nijak nie spodobała się Zarządowi.

Zaznaczam, że Stal Mielec to nie jest obecnie "kapciuszek" !
Ma potężnego sponsora (PGE) i na bank "sierotką" z powodu braku bejmów  w Ekstraklasie nie będzie.
Tym bardziej że kilkanaście dni temu PGE podpisał z klubem  następną umowę sponsorską!

No więc zobaczymy jak  ( i jak długo) będzie sobie radził Pan Dariusz Skrzypczak na "gorącym stołku trenerskim" w Mielcu.
Będzie to ciekawy materiał dla nas kiboli Kolejorza.

Bo Teraz Skrzypczak będzie musiał sobie radzić sam.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TO JUŻ JEST KONIEC......

....NIE MA JUŻ NIC, JESTEŚMY WOLNI MOŻEMY IŚĆ   :-) Po 10 latach ( tak tak) pisania bloga (najpierw na interiii, potem już na Goglu czyli "Luta z całej epy" i wreszcie tutaj) przyszedł ten  ostatni wpis. Coś się  skończyło czego oznakiem było coraz mniej ochoty we mnie  by "mielić słomę", wydziwiać na poziom polskiej "nogi". Sam zauważyłem że odstępy między wpisami  zaczęły rosnąć. A i nawet  kiedy tych wpisów było wcale sporo to i czytających mało. Czyli "rynek czytelniczy" padł i moje "piłkarskie objawienia" stały się niestety "mendzeniem i pojękiwaniem". Zapotrzebowanie na  pisaninę na tym blogu spadło więc  doszedłem do oczywistego wniosku, że szkoda zajmować miejsce na serwerze. "Dajmy szansę młodszym"... ha ha ha ha ha. Już raz dopadło mnie zniechęcenie, teraz po prostu utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego bloga za nogi. Piszę to z szacunku dla tych co czasem TU zaglądali. Żeby w...

WIKTOR PLEŚNIEROWICZ

Wiktor Pleśnierowicz odchodzi z Lecha do... Miedzi Legnica ( 1 liga). Nie byloby w tym nic takiego gdyby nie : 1 - niedawno wrócił z rocznego wypożyczenia do Włoch a konkretnie do AS Roma. No.. do juniorów tego zespołu ( Primavera). 2 - odchodząc tam był zauważany jako "talent". Tym bardziej że ten "talent" wygrzebał z Aklademii Nenad Bjelica. Trener wypowiadający się o Wiktorze bardzo pozytywnie. I trochę ciągał go po obozach No tyle fakty.  Jak dla mnie już w momencie kiedy Pleśnierowicz "pakował walizki" do Włoch ten ruch rozbawił mnie. Zastanawiałem się na co liczył młody piłkarz. W Serie A trzeba być "kimś", nawet w Primaverze. A Wiktor był "nikim". Przeciętnie grał w MPolski Juniorów starszych 2018, przeciętnie grał w sparringach u Bjelicy, nawet nie zdebiutował w Ekstraklasie. No dobra.  Nie zadebiutował ale...nie bylo żadnego "ale".      Nic nie pograł w Primavera ( 847 minut zaledwie w rok!). Trochę podobnie jak Robe...

TiM SPIRIT (Lech-Zabrze 1-1)

 Można w drużynie kogoś lubieć lub nie. Generalnie nie ma to znaczenia kiedy przychodzi do meczu. Tak mówią sobie amatorzy w amatorskich ligach. Ten Czesiu który wszystkich wkurwia.... ale strzelił przecież ostatnio 2 bramki jest w sumie "w porzo". Wybiegając jesteśmy jako drużyna razem i jeździmy na dupskach. Kurde. Patrząc na Lecha widzę "pospolite ruszenie". Ludzi którzy dziś wstając złóżka patrzą w kalendarz i widząc wpisane "na dzisiaj" -MECZ Z GÓRNIKIEM ZABRZE. Myślą sobie - osz kurwa... dzisiaj? Poważnie? Po co? Znowu będą na nas gwizdać. No tak, ale NIKT nie gwiżdże na piłkarzy wygrywających. Jakie to proste. Lecha to zbieranina a nie drużyna ( o jaki ładny rym). Turyści- Rogne ( znowu "drobna kontuzja" w 91 minucie) Johanssonn ( no coś trzeba robić by skasować, na przykład pobiegać) Ramirez ( no ludzie przecież mam dobre chęci) Sykora ( jestem zajebisty bo byłem w kadrze Czech). To ci co od razu mi przychodzą na myśl. Lech to dzisiaj nie...